Widowiskowy protest rolników przeciwko wznowionym badaniom złóż węgla brunatnego odbył się we wtorek w Nieparcie oraz na terenie pola przy siedzibie stadniny koni w Gogolewie - podaje zycie-gostynia.pl. Przyjechali uzbrojeni funkcjonariusze policji, a rolników i członków Stowarzyszenia „Nasz Dom” wspierała organizacja Greenpeace.
Rolnicy z gmin Krobia i Miejska Górka mają pretensje, że firma Geofizyka Toruń ponownie prowadzi badania złóż węgla. Dziś spotkali się na prywatnym polu pod Niepartem, aby zaprotestować przeciwko niesprawiedliwej - ich zdaniem - decyzji sądu. - Odwierty toczą się zgodnie z postanowieniem sądu, które PAK uzyskał 15 października. To nie jest wyrok - informowała Sylwia Maćkowiak, prezes Stowarzyszenia. - Na to postanowienie 22 października zostało złożone zażalenie przez stadninę koni w Pępowie. Nie ma jeszcze rozstrzygnięcia. W tej chwili zajmuje się sprawą sąd II instancji. Pomimo tego odwierty się toczą. Nikt nie czeka na rozpatrzenie sprawy do końca - mówiła. Później odczytała petycję, skierowaną do kierownika prac wiertniczych. Druga część protestu odbyła się na terenie ANR przy budynkach stadniny koni w Gogolewie. Rolnicy dojechali tam traktorami "udekorowanymi" hasłami, odpowiadającymi ich nastrojom i negatywnemu nastawieniu do odwiertów i kopalni. - „Wynocha z naszej ziemi” - można było przeczytać. Rolników wspierali członkowie stowarzyszenia Greenpeace. Teren prowadzenia prac wiertniczych zabezpieczały szpalery uzbrojonych policjantów, którzy „szczelnie” obstawili odgrodzone miejsce odwiertów. Petycję kierownikowi wręczyli Sylwia Maćkowiak i Janusz Maćkowiak. Do żadnych zamieszek nie doszło.