700-kilogramowy buhaj stratował swojego właściciela. Mężczyzny nie udało się uratować. Zginął, zanim przybyła pomoc.
Do tragedii doszło w piątek po południu w miejscowości Bukowa Wielka, pow. chełmski. Policja poinformowała o nim w sobotę. Byk wydostał się z zagrody i uciekł w pole. Jego 66-letni właściciel poszedł go szukać. Odnalazł zwierzę kilkaset metrów od zagrody i próbował sprowadzić z powrotem. Rozjuszony byk zaatakował gospodarza i zabił go.
– Zobaczyłem byka za laskiem – opowiada Tadeusz B., sąsiad zabitego.
– Chciałem
go złapać. Nie miałem pojęcia, że bydlę zabiło mojego
sąsiada. Ciągnąłem go w stronę zabudowań i wtedy zobaczyłem zwłoki.
Przestraszyłem się. Przywiązałem byka, a potem szybko
zawiadomiłem policję i
pogotowie. Cieszę się, że w ogóle żyję. Przecież buhaj mógł zabić i
mnie.
Dopiero kilku mężczyzn poradziło sobie z rozjuszonym zwierzęciem. Jak się dowiedzieliśmy, byk już wcześniej uciekał z zagrody. Bywał także agresywny.
Jego właściciel gospodarował samotnie. Od lat hodował bydło. Okoliczności jego tragicznej śmierci wyjaśnia policja.