Bydgoszczanie traktują Brdę jak śmietnik. Tylko w sobotę policyjni płetwonurkowie wyłowili z rzeki 20 ton śmieci. Nurkowie penetrowali dno rzeki na odcinku od Opławca do mostu Królowej Jadwigi.
- "Urobek" był przerażający, bo ekipy przytransportowały na nabrzeże Brdy przy klubie Astoria 20 ton śmieci - mówi ze smutkiem Waldemar Madziński, wiceprezes Zarządu Policyjnego Towarzystwa Sportowego "Gwardia" w Bydgoszczy.
Już wcześnie rano organizatorzy ustawili tam cztery gigantyczne kontenery, okazało się, że nie zrobili tego na wyrost. Płetwonurkowie wytaszczyli ze swoich łódek kilkaset opon, skorodowane pralki, lodówki, dziecięce wózki. Były też grzejniki, rowery i fotele, a nawet rozpruta przez złodziei metalowa kasa pancerna. Za najciekawsze znalezisko konkursowa komisja uznała wojskową niemiecką tablicę informacyjną ze swastyką z czasów wojny.
- Sprzątamy rzekę od 15 lat i wiem, że przez ten cały czas wielu ludzi traktuje ją jak gigantyczny śmietnik - twierdzi Madziński. - Bydgoszczanie chcą przy Brdzie odpoczywać, chcą pić czystą wodę, a ukradkiem wrzucają do niej wszystkie niepotrzebne rzeczy. Może jak zobaczą to złomowisko, to się opamiętają.
Coroczna praca nurków zyskała już uznanie władz miasta. Dlatego ratusz dostarczył kontenery na śmieci i sfinansował wywóz na wysypisko do Wypalenisk.
Sprzątanie Brdy odbyło się w ramach trzydniowego XV Jubileuszowego Ogólnopolskiego Spływu Płetwonurków Brdą. Wzięło w nim udział kilkanaście policyjnych ekip. - W sumie w konkurencjach przez nas przygotowanych wzięło udział 150 policjantów - informuje Madziński.
W klasyfikacji drużynowej wygrała sekcja ratownictwa wodnego ze Skwierzyny, płetwonurkowie z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zajęli dziewiąte miejsce.