W nawałnicach, które przeszły po południu nad Dolnym Śląskiem, zginęły trzy osoby, a sześć zostało rannych. Trzy ofiary śmiertelne to efekt spadających z drzew konarów.
W Oleśnicy zginął mężczyzna, we Wrocławiu 21-letnia kobieta, a w miejscowości Zwrócona koło Ząbkowic Śląskich 14-letni chłopiec.
Dwie osoby odniosły obrażenia w rejonie Jawora, gdy na ich samochód przewróciło się drzewo. Ranne zostały też cztery osoby we Wrocławiu i Długołęce, ale szczegóły tych zdarzeń nie są jeszcze znane.
Strażacy interweniowali na Dolnym Śląsku już ponad 100 razy, głównie w Oleśnicy i Wrocławiu. Usuwają powalone drzewa, zerwane trakcje tramwajowe i sieci energetyczne. Wypompowują też wodę z zalanych piwnic.
Przejazd przez Wrocław jest utrudniony, zakorkowane są drogi wyjazdowe z miast. Utrudniony jest też ruch kolejowy. Pociągi kursują tylko na trasach z Wrocławia do Poznania i Jelcza. Zablokowane są linie do Opola, Kłodzka i Zielonej Góry. Prądu pozbawiony jest też dworzec główny PKP we Wrocławiu.