Komisja Europejska (KE) uznała za sprzeczne z prawem unijnym kontrowersyjną budowę obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy i inne inwestycje związane z budową trasy Via Baltica na terenach chronionych w ramach programu Natura 2000.
Zdaniem KE - która wysłała we wtorek do Polski oficjalne upomnienie w tej sprawie - prace nad budową obwodnicy powinny być wstrzymane.
Dolina Rospudy jest obszarem chronionym w ramach Europejskiej Sieci Ekologicznej Natura 2000. Polska sama wpisała dolinę Rospudy - gdzie planuje budowę obwodnicy Augustowa - na listę tzw. obszarów specjalnej ochrony ptaków, jako część Ostoi Puszcza Augustowska.
KE uznała, że wydając zgodę na te inwestycje, Polska złamała przepisy UE o terenach chronionych w ramach programu Natura 2000. To oznacza, że prace powinny być wstrzymane do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Jeśli zaś będą kontynuowane, to Polska nie otrzyma wsparcia z funduszy UE, a nawet musi się liczyć z karami finansowymi.
"Oczekuję, że polskie władze będą, zgodnie z unijnym prawodawstwem, otaczały opieką swoje cenne przyrodniczo obszary" - powiedział unijny komisarz ds. ochrony środowiska Stawros Dimas.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) poinformowała we wtorek w komunikacie, że budowa obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy nie narusza ani przepisów polskich, ani europejskich dotyczących ochrony środowiska.
"Wariant wybrany przez GDDKiA posiada wszelkie niezbędne uzgodnienia, postanowienia i decyzje, wydane przez odpowiednie władze Polski. Ponadto - co stwierdził w październiku 2005 r. Naczelny Sąd Administracyjny - jest on najbardziej odpowiedni ze względu na ochronę środowiska, a przeprawa mostowa spełnia warunki dla ochrony środowiska" - napisano w komunikacie przesłanym PAP we wtorek.
Jak twierdzi GDDKiA zgodnie z dyrektywą wprowadzającą system Natura 2000, w obszarach tych możliwa jest budowa zarówno dróg, jak i linii kolejowych.
"Po raz kolejny także informujemy, że Polska nigdy nie występowała o zagwarantowanie finansowania unijnego na tę drogę i będzie ona sfinansowana ze środków Krajowego Funduszu Drogowego" - czytamy w komunikacie GDDKiA.
Zdaniem dyrekcji przedstawiany jako alternatywny wariant przebiegu obwodnicy Augustowa - zaprojektowany przez tzw. ekologów - spowoduje konieczność wyburzenia co najmniej 30 gospodarstw i poważnych ingerencji na terenie około 10 wsi. Tymczasem zgodnie z wariantem GDDKiA nie będą potrzebne żadne wyburzenia.
Inwestycje na terenach objętych ochroną w ramach sieci Natura 2000 są dozwolone, ale podlegają rygorystycznym przepisom unijnym. "Dyrektywa ptasia" z 1979 roku przewiduje dokładną analizę wpływu projektów na środowisko. W przypadku stwierdzenia niekorzystnych skutków kraje członkowskie są zobowiązane do przedstawienia alternatywnych rozwiązań, np. innego przebiegu trasy.
Zdaniem KE, inwestycje związane z Via Baltica naruszą też tzw. specjalne obszary ochrony siedlisk wyznaczone na podstawie dyrektywy siedliskowej z 1992 roku, która obejmuje szeroki zakres rzadkich, zagrożonych lub endemicznych gatunków oraz 200 rzadkich i charakterystycznych rodzajów siedlisk .
"Zezwalając na realizację tych projektów, Polska łamie szereg przepisów, których celem jest powstrzymanie pogarszania się stanu obszarów chronionych" - głosi komunikat Komisji Europejskiej.
Polscy ekolodzy ostrzegają, że budowa estakady przez dolinę Rospudy oznacza zagładę tego cennego przyrodniczo terenu. Apelują o poprowadzenie drogi kilka kilometrów na północ, w okolicach miejscowości Raczki. Natomiast mieszkańcy Augustowa domagają się, by budowa estakady rozpoczęła się jak najszybciej.
17-kilometrowa obwodnica Augustowa na drodze krajowej nr 8, prowadzącej do granicy z Litwą ma kosztować 250-300 mln zł. W ramach inwestycji mają być wybudowane trzy mosty, w tym 517 metrowa estakada. Zaprojektowano także m.in. 10 wiaduktów i około 100 przepustów dla zwierząt.
Polsce dostało się także we wtorek za niewywiązywanie się z obowiązku wyznaczenia odpowiedniej liczby obszarów chronionych w sieci Natura 2000.
W rankingu krajów członkowskich Polska wypada najgorzej, bowiem wyznaczyła zaledwie 72 obszary specjalnej ochrony ptaków, co odpowiada 7,6 proc. lądowej powierzchni kraju. Tymczasem zdaniem ornitologów, by zapewnić przewidziany w dyrektywie poziom ochrony ptaków i ich siedlisk, powinno to być co najmniej 140 obszarów, w dodatku o większej powierzchni. Komisja Europejska podziela tę opinię.
Jeszcze gorzej jest z respektowaniem dyrektywy siedliskowej. Polska zaproponowała 192 "specjalne obszary ochrony siedlisk", ale stanowi to tylko 4,2 proc. powierzchni - najmniej we wszystkich nowych krajach członkowskich.
Eksperci KE wyliczyli, że Polska ledwie w 15 proc. wypełnia zobowiązania wynikające z tej dyrektywy w odniesieniu do tzw. regionu biogeograficznego kontynentalnego, bowiem odpowiedniej ochronie nie podlegają ogromne odcinki polskich rzek, a także wielkie połacie lasów.
To już drugie upomnienie Polski w związku z wyznaczeniem niewystarczającej liczby obszarów Natura 2000. Kolejnym, ostatnim etapem procedury jest wniesienie pozwu przeciwko Polsce do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, który może nałożyć wysokie kary finansowe.