AFP |
W czwartkowych zamachach w Londynie zginęło ponad 50 osób - podała brytyjska policja. W metrze są nadal ciała zabitych. Ok. 700 osób zostało rannych, 22 osoby pozostają w stanie krytycznym. Przedstawiciele policji w Londynie powiedzieli, że doszło do 3 wybuchów w metrze i jednego w autobusie.
Szefowie policji zaznaczyli, że liczba ofiar może być większa, ale nic nie wskazuje na to, by była to liczba trzycyfrowa.
Szef Scotland Yardu Ian Blair powiedział w piątek na konferencji prasowej, że nic nie wskazuje, że dokonane w czwartek w Londynie ataki, to zamachy samobójcze. Dodał jednak, że nie można tego wykluczyć.
Blair powiedział, że ataki mają jednak wszelkie znamiona działań al-Qaidy. Tłumaczył, że komórki terrorystów wciąż mogą przeprowadzić kolejny atak.
W miejscach, w których w czwartek doszło do eksplozji nie znaleziono więcej materiałów wybuchowych - powiedział w piątek szef Scotland Yardu, Ian Blair.
Wcześniej Associated Press podała, że w jednym z tych miejsc znaleziono jeszcze około 5 kilogramów materiałów wybuchowych.