Brytyjscy farmerzy walczą o prawo do polowania na lisy z nagonką. Ich najnowsza akcja wymierzona jest w firmy energetyczne, które na ich terenach stawiają słupy wysokiego napięcia.
Plan działania jest prosty. Na każdym słupie wysokiego napięcia i stacji
przekaźnikowej pojawią się formalne wypowiedzenia. Zobowiązywać one będę firmy
energetyczne do zmiany położenia instalacji. Jeśli nawet taka akcja nie
przyniesie spodziewanego efektu, wprowadzi w ruch biurokratyczną procedurę, a co
za tym idzie spowoduje koszty operacyjne.
Nie jest to jedyna
pozaparlamentarna metoda działania, na którą decydują się miłośnicy polowań na
lisy. Część farmerów już odmówiła dalszej współpracy z brytyjskim ministerstwem
obrony. Na obszarach ziemskich znajdują się bowiem wojskowe poligony; przez
ziemie farmerów przebiegają liczne drogi dojazdowe do baz radarowych jakie
znajdują się na terenie Wielkiej Brytanii.
Farmerzy są zdeterminowani
bronić tradycji polowań i to za wszelką cenę; np. za każdy słup wysokiego
napięcia jaki stopi na ich ziemi dostają obecnie 500 funtów rocznie – to ponad 3
tysiące złotych. Ich zdaniem wielowiekowa tradycja warta jest drobnych
poświęceń.