Brytyjski premier David Cameron w potrzasku. Jego żądania dotyczące przyszłego budżetu Unii Europejskiej są niemal nie do przyjęcia dla pozostałych państw członkowskich, ale większości Brytyjczyków, a nawet posłom jego własnego ugrupowania, wydają się zbyt nieśmiałe.
Premier Cameron zapowiada, że zawetuje na szczycie w Brukseli wszelkie umowy w sprawie budżetu, jeśli nie uzyska jego zamrożenia i zwrotu całego brytyjskiego rabatu. Ale sondaż opinii publicznej, zlecony przez gazetę "Independent on Sunday", wskazuje, że społeczeństwo żąda jeszcze więcej. Prawie 60 procent jest za opuszczeniem Unii Europejskiej, jeśli Cameron nie odzyska części suwerennych uprawnień państwowych scedowanych na Unię. Ale nawet gdyby do tego doszło, za wystąpieniem jest i tak 43 procent, za pozostaniem tylko 33, a reszta się waha.
Premier David Cameron przegrał niedawno w Izbie Gmin głosowanie nad propozycją zamrożenia wydatków Unii na obecnym poziomie, ale z uwzględnieniem inflacji. Przywódca konserwatywnych eurosceptyków w Izbie Gmin, Mark Reckless, powiedział "Independentowi", że obecnie jego frakcja jeszcze urosła i jeśli premier nie użyje w Brukseli weta, to zrobi to za niego parlament.