Nadal nie ma zgody Komisji Europejskiej na uruchomienie rezerwy restrukturyzacyjnej, a do Agencji Rynku Rolnego wpłynęło już wiele wniosków o przydział dodatkowej kwoty mlecznej. Rolnicy chcą rozwijać produkcję, a nie płacić kary.
Przekroczenie krajowej kwoty mlecznej jest już pewne. Prawie pewne jest też to, że polscy rolnicy będą musieli zapłacić kary za przekroczenia indywidualnych limitów. Zapłacą prawdopodobnie około 50 groszy za każdy kilogram wyprodukowany ponad normę, a więc mniej niż wcześniej szacowano, ponieważ z danych ARR wynika, że pod koniec minionego roku kwotowego spora część gospodarzy znacznie wyhamowała produkcję. Poza tym polski rząd złożył wniosek o konwersję (zamianę) ponad 100 mln kg limitu dla dostawców bezpośrednich na kwotę dla dostawców hurtowych. Dzięki zamianie przekroczenie krajowej kwoty mlecznej oraz kary mogą być mniejsze.
Zdaniem Ewy Domańskiej z ministerstwa rolnictwa zgoda Brukseli na konwersję jest bardzo prawdopodobna. Na uwolnienie ponad 416 mln kg rezerwy restrukturyzacyjnej także, choć Komisja Europejska wciąż zwleka z wydaniem decyzji. Tymczasem do oddziałów ARR wpływa coraz więcej wniosków od rolników, którzy chcą rozwijać produkcję. Do bydgoskiego oddziału agencji wpłynęło aż 546 wniosków, a zdaniem dyrektor Edyty Zakrzewskiej najwięcej osób zechce je złożyć na przełomie kwietnia i maja. - Na razie rolnicy są zajęci pracami polowymi - twierdzi Zakrzewska.
Wnioski o przydział dodatkowej kwoty rolnicy mogą składać do końca maja. Wielu przesyła dokumenty pocztą, więc kolejek w ARR nie ma. Gospodarze zdają też sobie sprawę, że nie muszą się tak bardzo spieszyć, ponieważ kolejność zgłoszeń nie ma znaczenia. Jeśli złożą oni wnioski na kwotę wyższą niż wynosi rezerwa restrukturyzacyjna (prawdopodobnie tak się stanie), minister rolnictwa wyliczy niższy współczynnik przydziału.