Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Bruksela bezradna w walce z turystyką alkoholową

27 maja 2004

Komisja Europejska zaproponuje w środę podniesienie minimalnych stawek akcyzy na alkohole o 24 proc. Opór lobby alkoholowego jest jednak tak silny, że w Brukseli mało kto wierzy w powodzenie tej inicjatywy.

Te 24 proc. to wysokość inflacji w Unii od stycznia 1993, gdy wprowadzono minimalne stawki akcyzy na alkohol. Kraje UE ustalają jej wysokość same i zwykle jest ona sporo wyższa niż minimalne 1,54 euro za butelkę wódki 0,7 litra. W Polsce wynosi blisko 2,7 euro, w Szwecji aż 15,5 euro, a jedynie we Włoszech, na Słowacji, w Słowenii i na Cyprze niecałe 2 euro. To tam - gdyby propozycję Brukseli przyjęto - wódka by mogła podrożeć, choć byłby to wzrost niewielki (akcyza po podwyżce ledwo przekroczyłaby 1,9 euro).

Różnice w akcyzie wpływają na ceny, co wykorzystują turyści. Wściekły na to jest rząd w Sztokholmie, prowadzący ostrą politykę antyalkoholową. Gdy na początku roku Szwecja zniosła ograniczenia dla swoich obywateli w imporcie alkoholu do spożycia indywidualnego, zaczęły się masowe wycieczki po flaszki do Finlandii i Danii. - Nie dość, że traci szwedzki budżet, to jeszcze rozpija się społeczeństwo - komentuje szwedzki dyplomata. Po 1 maja sytuacja może się jego zdaniem pogorszyć, bo Szwedzi zaczęli statkami masowo pływać na zakupy alkoholowe do krajów bałtyckich i Polski.

To Szwecja najgoręcej opowiada się za podniesieniem minimalnych stawek akcyzy na alkohol. - Jest jasne, że duże różnice w opodatkowaniu alkoholu w krajach UE zakłócają rynek i sprzyjają przemytowi. Jednak bez zgody wszystkich członków nie możemy zmienić - uważa odpowiedzialny za politykę podatkową komisarz Frits Bolkenstein. Podatki w Unii wymagają jednomyślności.

Postulat zwiększenia minimalnej akcyzy znalazł się w raporcie Komisji Europejskiej o stosowaniu tego podatku w UE (raport zostanie dziś przedstawiony). W praktyce Szwedom to niewiele da, ale Bruksela chce zrobić chociaż tyle. Źródła w Komisji nie wierzą jednak, by w tym roku pojawiła się formalna propozycja zmian w przepisach. Po pierwsze, uderzyłoby to przede wszystkim w nowe kraje Unii. Po drugie, przeciwni temu są producenci wina, którzy mają przywilej stawki zerowej i nie chcą go stracić. Winne kraje to Hiszpania, Grecja, Włochy, Portugalia, Niemcy, Luksemburg i Austria. Tanie wino sprowadzają z kontynentalnej Europy Brytyjczycy, gdyż akcyza na butelkę wina wynosi na wyspach 1,77 euro (w Polsce 22 eurocenty). To samo dotyczy zresztą papierosów, które są w Wielkiej Brytanii znacznie droższe. Przypuszcza się, że ponad jedna czwarta sprzedawanych w Wielkiej Brytanii papierosów pochodzi z przemytu zza granicy. Oceny tej dokonano na podstawie liczby pustych paczek po papierosach pozostawianych przez kibiców piłkarskich na brytyjskich stadionach. Bruksela wszczęła nawet w tej sprawie procedurę wyjaśniającą.

Komisja jest zdania, że nie można podnosić stawki jedynie dla mocnych alkoholi i zachować zerową dla wina, bo gwałciłoby to zasady konkurencji między producentami różnych trunków. To zaś, co się w danym kraju pije, wynika ze zwyczajów, kultury, klimatu i ceny. Stawki akcyzy na alkohol sprzedawane w polskich sklepach będą więc nadal ustalane w Warszawie.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę