Czy to moda na polskie produkty i walka o zyski w kraju czy szkodzenie gospodarce? - rozważa Puls Biznesu. Danone zarzuca Jarosławowi Gowinowi brak logiki, Agros-Nova - brak wiedzy, a prawnicy analizują.
Poruszenie wywołał Jarosław Gowin, twórca Polski Razem, w rozpoczętej właśnie akcji "Żyj po polsku", w której były minister m.in. wybiera się na zakupy. W pierwszym odcinku szuka produktów na "polskie śniadanie", a żywność z półek dzieli na polską i niepolską. Polska - tłumaczy - pochodzi od firm z polskim kapitałem, niepolska - od przedsiębiorstw, za którymi stoją zagraniczne pieniądze.
Wytknięci w spocie spożywcy mówią, że to podcinanie gałęzi, na której siedzi cała polska gospodarka, i zastanawiają się nad podjęciem kroków prawnych.
Z nabiałem "zasadniczo nie ma problemu" - słyszymy w spocie, a polityk wybiera ser Piątnicy i jogurt Bakomy. Przestrzega przed dwiema firmami - Danone i Zott, zachwala polskie okręgowe spółdzielnie mleczarskie, a w szczególności OSM Łowicz. Ale uwaga na "pułapkę", bo niemleczarska marka Łowicz to "część grupy Agros-Nova, a jej niemal wyłącznym udziałowcem jest jedna z międzynarodowych firm inwestycyjnych".