Branża mięsna reprezentowana przez Unię i Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego chwali udział w targach Fancy Food Show w Waszyngtonie. Ocenia, że promocja zwiększy zainteresowanie polskimi wyrobami. W ub.r. na ten rynek sprzedano 2 tys. ton żeberek wieprzowych.
Unia i Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI) jest beneficjentem 2-letniego unijnego programu "Tradycja, jakość i europejski smak", którego budżet wynosi 3,5 mln euro. Program ten ma promować mięso z UE w Chinach, Wietnamie i w Stanach Zjednoczonych.
Działania UPEMI polegają więc nie tylko na organizowaniu udziału w imprezach targowych, ale także innych działaniach promocyjnych, takich jak ułatwianie kontaktów między przedsiębiorcami, a także reklama w miejscowych mediach i prasie specjalistycznej.
"W poniedziałek odbyłam rozmowy z dwoma stowarzyszeniami m.in. producentów produktów naturalnych" - powiedziała PAP dyrektor ds. projektów międzynarodowych UPEMI Agnieszka Różańska. Jak wyjaśniła, chodzi o nawiązywanie kontaktów, ale także o wymianę informacji dotyczących np. wymagań jakościowych obowiązujących w Polsce i w Stanach Zjednoczonych. Dodała, że rozmowy były bardzo konkretne. Zaplanowane są kolejne, z organizacjami producentów mięsa i przetwórcami - dodała.
Różańska zaznaczyła, że UPEMI tworzy własny system gwarantowanej jakości m.in. mięsa, który odpowiada wymogom USA. Stowarzyszenie chce także zebrać wszystkie normy, które należy spełnić przy eksporcie do USA, aby firmy miały pełną informację na temat możliwości sprzedaży na ten rynek.
"Najbardziej interesująca wydaje się możliwość sprzedaży wędlin, te jednak muszą nie tylko być wysokiej jakości, ale posiadać odpowiednio długi okres przydatności do spożycia" - wyjaśniła Różańska. Podkreśliła, że w przypadku sprzedaży produktów mięsnych trzeba działać kompleksowo, tj. prowadzić rozmowy handlowe oraz uzgadniać warunki tego handlu.
"Obecnie jest to tworzenie fundamentów, zanim pojawi się budowa - trochę to potrwa" - powiedziała. Oceniła, że rynek amerykański jest trudny, ale warto na nim zaistnieć.
Dyrektor poinformowała, że obecnie zajmuje się przygotowaniem kampanii promocyjnej na następne lata. "Chcemy kontynuować te działania, bo trzeba powtarzać pewne komunikaty, by dotarły do odbiorcy i dały konkretne efekty" - zaznaczyła Różańska. Nowa kampania ma być inna niż obecna, np. mięso będzie promowane na targach, które będą miały charakter bardziej biznesowy, a mniej konsumencki.
Obecna kampania promocyjna zakłada m.in. promocję w restauracjach. Jak podkreśliła Różańska, przekonanie amerykańskich restauracji, by wprowadziły zmiany do swojego menu, nie jest łatwe. Tylko dwie restauracje w Waszyngtonie na 120 istniejących zgodziło się na przygotowanie takich posiłków, zgodnie ze wskazaniami polskich kucharzy. Podawany był m.in. stek z wołowiny i wieprzowiny. W stolicy USA nie ma ani jednej restauracji, która miałaby w ofercie polskie jedzenie.
Takie akcje nie są łatwe do przeprowadzenia także z powodu innego wyobrażenia o polskim jedzeniu. Np. polska kiełbasa kojarzy się z wyrobem popularnym i tanim, natomiast Amerykanie nie mają pojęcia o ekskluzywnych polskich kiełbasach. "To trzeba przełamać, bo polska parówka w hot-dogu, to nie jest to, co chcielibyśmy pokazywać na amerykańskim rynku" - tłumaczy Różańska.
Dodaje, że zmiana mentalności Amerykanów w tym zakresie wymaga dużo czasu i nie zawsze można od razu pokazać efekt biznesowy. Jej zdaniem, jest to dużo trudniejszy handel niż np. z Koreą, ale warto włożyć trochę wysiłku, by faktycznie zaistnieć na rynku - stwierdziła dyrektor.
7451303
1