Jeśli ktoś wprowadza do obrotu zwierzęta nie oznakowane podlega karze nagany lub grzywny. Jednakże w przypadku bydła restrykcje są o wiele poważniejsze.
Na targowisku w Wyszogrodzie większość zwierząt miała kolczyki, ale nie wszystkie. W tej okolicy targowisko jest jedynym miejscem gdzie można handlować zwierzętami. Gorzej wygląda sprawa oznakowania zwierząt. Zdarza się, że na targowisko trafia cielak bez kolczyków i paszportu. Nie ma takiego problemu w przypadku sprzedaży dorosłych krów. Rolnicy przekazują sobie paszporty wraz z pieniędzmi.
W przypadku braku oznakowania zwierzę otrzymuje zakaz przemieszczania i rolnik ma 48 godzin na udokumentowanie jego pochodzenia. Jeśli tego nie dokona powiatowy lekarz weterynarii jest zobowiązany do wydania następnej decyzji dotyczącej zabicia tego zwierzęcia i przeznaczenia go na utylizację. Oczywiście będzie to ze strata dla rolnika, gdyż nie ma mowy o odszkodowaniu ze strony państwa.
Jak zapowiada Inspekcja Weterynaryjna rolnicy powinni liczyć się teraz z nasileniem kontroli, nie tylko na targowiskach, ale także w gospodarstwach.