Marszałek Sejmu Marek Borowski uważa, że po naszej akcesji do UE poprawi się konkurencyjność polskiego rolnictwa oraz zostaną stworzone lepsze niż dotychczas warunki do zmniejszenia bezrobocia.
Przebywający w środę w Lublinie w ramach kampanii przedreferendalnej marszałek Borowski swoje spotkanie ze środowiskiem akademickim Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej poświęcił sprawom rolnictwa i bezrobocia, które - według niego - należą do najtrudniejszych dla polskiej gospodarki.
W ocenie marszałka integracja Polski ze strukturami UE stwarza ogromne szanse dla naszego rolnictwa. "Polskie rolnictwo z wynegocjowanymi dopłatami znajdzie się w lepszej sytuacji konkurencyjnej niż unijne. Mamy wyjątkowo niski koszt robocizny" - wyjaśnił Borowski.
Natomiast pozostanie poza strukturami UE, zdaniem marszałka, pozbawi rolników dopłat i zamknie zagraniczne rynki dla polskich produktów rolnych. Kraje UE będą bowiem, jak dotychczas, chronić cłami swoje rynki przed napływem zewnętrznych produktów, a na rynkach wschodnich polska żywność przegra z dotowaną unijną.
Borowski swoje wywody poparł liczbami i wykresami, z których bezsprzecznie wynikało, iż polskie rolnictwo - wziąwszy pod uwagę przewidywane dopłaty po naszej integracji z UE - będzie konkurencyjne w porównaniu z unijnym.
"Rolnictwo w całości wychodzi dobrze na integracji. To unijne może obawiać
się polskiego, a nie odwrotnie" - przekonywał marszałek Sejmu.
Jego
zdaniem, napływ przewidywanych środków na wieś wyzwoli na niej popyt na towary i
usługi, co pociągnie za sobą rozwój małej przedsiębiorczości. Ożywienie popytu
oraz rozwój przedsiębiorczości, w jego ocenie, przyczynią się do realnego
zwalczania bezrobocia na wsi.
W ocenie Borowskiego nasza integracja
ze strukturami unijnymi uwiarygodni nasz kraj w oczach zagranicznych inwestorów
i zachęci ich do inwestowania w Polsce. Następstwem tego będą nowe miejsca
pracy, redukcja bezrobocia.
"Łatwiej będzie znaleźć środki na inwestycje, gdy wejdziemy do UE. Jeżeli natomiast nie wejdziemy, to inwestorzy do nas nie przyjdą, a ci którzy są, będą się wycofywać. To pociągnie za sobą spadek inwestycji, wolniejszy rozwój" - powiedział Borowski
Borowski wyraził przypuszczenie, że środki niezbędne na przyszłoroczną naszą składkę do UE oraz konsumpcję unijnych funduszy strukturalnych zostaną wygospodarowane drogą zwiększenia deficytu budżetowego.