Trzy bociany spędzają zimę w okolicach Dębowca na Śląsku Cieszyńskim. Ekolog z bielskiego Klubu Gaja Paweł Grzybowski powiedział, że okoliczni mieszkańcy stworzyli praktycznie cały ruch społeczny, by je dokarmiać.
Początkowo bociany były cztery, ale w grudniu ubiegłego roku jeden z boćków
zginął po zderzeniu z samochodem. Stado odrzuciło młode ptaki, gdyż
najprawdopodobniej późno się wylęgły i były zbyt słabe, by podołać trudom
przelotu do cieplejszych krajów.
W listopadzie ubiegłego roku ptaki
zauważyli mieszkańcy Dębowca, gdy przechadzały się po polach w okolicach ich
miejscowości. Zatroskani losem bocianów zaalarmowali ekologów. Postanowili
także, że sami będą dokarmiali ptaki, gdy nie będą już w stanie żywić się
same.
Grzybowski powiedział, że na razie ptakom nie brakuje pożywienia,
które wykładają im okoliczni mieszkańcy. "Gdy ostatnio o nie pytaliśmy, miały
się dobrze. Teraz sypnęło śniegiem. Jeżeli tylko zajdzie potrzeba i bociany
zaczną słabnąć, zostaną złapane i przewiezione do schroniska dla dzikich
zwierząt w Mikołowie na Śląsku, gdzie spędzą resztę zimy" -
powiedział.
Przyrodnicy szacują, że obecnie na terenie województwa
śląskiego jest 960 czynnych gniazd bociana białego. Stanowi to w przybliżeniu
dwa procent populacji krajowej tych ptaków.