Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Biurokracja wstrzymuje eksport do Rosji

19 grudnia 2005

Tylko od dobrej woli rosyjskich urzędników zależy, które artykuły spożywcze mogą być wwożone do Rosji.

Przekonała się o tym firma Unilever Polska, która nie może eksportować na wschód herbaty, mimo że tego produktu nie ma na liście żywności objętej zakazem importu

- Sytuacja, w jakiej znalazł się Unilever, jest absurdalna - uważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Zamieszaniu winna jest biurokracja zarówno polska, jak i rosyjska. - Pomiędzy służbami fitosanitarnymi a celnymi w Rosji jest słaby przepływ informacji - tłumaczy Lech Pintera z Ambasady RP w Moskwie. Jego zdaniem celnicy rosyjscy wiedzą o zakazie importu żywności z Rosji, ale nie wszyscy znają listę produktów objętych embargiem. Wcześniej zatrzymali na granicy z Estonią transport polskich ciastek z nadzieniem owocowym, ponieważ uznali je za produkt pochodzenia roślinnego.

Z kolei polskie władze nie zgadzały się na eksport mrożonek owocowo-warzywnych, chociaż Rosjanie na ich import z Polski zezwalali. Polscy producenci zagęszczonego soku jabłkowego także nie byli pewni, czy mogą eksportować go do Rosji. Okazało się, że soków nie było na liście, mogły więc być bez przeszkód wysyłane.

Wątpliwości, co można, a czego nie można eksportować do Rosji, wyjaśniły się dopiero 28 listopada, kiedy Rosjanie opublikowali listę "zakazanych" towarów. Oprócz mięsa i jego przetworów, o których było wiadomo wcześniej, znalazły się na niej owoce i warzywa świeże i suszone, kwiaty, zboża, mąka, drewno i wyroby z drewna. Łącznie kilkadziesiąt pozycji. Nie było tam herbaty.

Brak herbaty na liście nie dziwi Lecha Różańskiego, sekretarza stanu w resorcie rolnictwa. - Rosjanie zakazali importu tych produktów roślinnych, które muszą mieć świadectwo fitosanitarne - tłumaczy.

Dlaczego Rosjanie wymagają certyfikatu od Unilevera? - To nieporozumienie, które wyjaśniliśmy ze stroną rosyjską podczas roboczego spotkania 14 grudnia - mówi sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa.

Unilever Polska produkuje na rynek rosyjski specjalny rodzaj herbaty, której nie da się sprzedać gdzie indziej. W magazynach zalega 45 ton herbaty wartej 202 tys. euro, która miała trafić na rynek rosyjski przed świętami.

Kłopotów z eksportem herbaty do obwodu kaliningradzkiego nie ma inny eksporter - firma Posti.

Ministerstwo Rolnictwa oszacowało, że polskie firmy eksportujące żywność do Rosji tracą w ciągu miesiąca od 27 do 28 mln dolarów. Przed mięsem z Polski swoje granice Rosja zamknęła 10 listopada, cztery dni później zakazała wwożenia naszych produktów pochodzenia roślinnego. Rosjanie zarzucili polskim firmom fałszowanie świadectw fitosanitarnych i weterynaryjnych.

Trzy dni temu spotkali się w Moskwie polscy i rosyjscy eksperci, aby rozmawiać o zniesieniu zakazu importu. - W ciągu dwóch tygodni Rosjanie mają się ustosunkować do zaproponowanego przez nas zaostrzenia kontroli przez służby weterynaryjne i fitosanitarne - powiedział "Rz" Lech Różański, sekretarz stanu w resorcie rolnictwa.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę