Służyłyby temu również krótsze terminy rozpatrywania wniosków i jeden szczebel instytucjonalny ich oceny - powiedział PAP Kowalczuk.
Na początku grudnia Ministerstwo Gospodarki i Pracy zapowiedziało uproszczenia procedur składania wniosków oraz usprawnienie procesu ich oceny w ramach jednego z działań Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw 2004-2006.
Zrezygnowano m.in. z wymogu dołączania do wniosku części załączników - ich przedłożenie przeniesiono na etap podpisania umowy o dofinansowanie projektów. Jak powiedział PAP Konrad Kowalczuk, wśród tych załączników znalazły się m.in. KRS, Regon i zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami.
Zdaniem Kowalczuka, podstawą oceny projektów powinien być dobry biznesplan i kilkanaście stron załącznika merytorycznego, mówiącego o celach projektu. Część techniczna, składająca się m.in. z tzw. harmonogramów rzeczowo finansowych, czy wymagania w zakresie liczby ostemplowanych i podpisanych kopii dokumentów, wciąż znacznie spowalniają proces aplikowania oraz oceny wniosków i powodują niepotrzebne koszty - uważa ekspert EuCP.
Ponadto liczba wymagań formalnych powinna być dostosowana do wartości projektu, zgodnie z zasadą mniejszy projekt, mniej formalności.
W grudniu Ministerstwo Gospodarki zdecentralizowano także procedurę oceny techniczno-ekonomicznej wniosków, przenosząc ją z PARP do zespołów oceniających przy tzw. Regionalnych Instytucjach Finansujących (RIF). Ewentualne odwołania od tej oceny będą rozpatrywane przez PARP.
Kowalczuk podkreśla, że zarówno ocena wniosków o dofinansowanie, jak i wniosków o płatność, powinna odbywać się w jednej instytucji, a nie przechodzić wieloetapowo przez RIF, PARP i ministerstwo. Jeśli precyzyjnie określone zostaną kryteria oceny wniosków, nie będzie potrzeby powtarzania oceny na różnych szczeblach - dodaje.
Jak poinformował Kowalczuk, w grudniu wprowadzono pewne uproszczenia w ocenie ekonomicznej wniosków. Badanie zdolności przedsiębiorcy do sfinansowania części projektu ma być teraz dokonane na podstawie analizy finansowej uprzednio przeprowadzonej przez banki, firmy leasingowe lub fundusze inwestycyjne, z którymi PARP podpisał stosowne porozumienia.
Jak wyjaśnia Kowalczuk, ma to w praktyce oznaczać, że instytucja oceniająca wnioski (PARP, ministerstwo) będzie kierować się uprzednio udzielonymi przedsiębiorcy przez bank promesami kredytowymi lub umowami kredytowymi/leasingowymi, zaświadczającymi o zapewnieniu finansowania części projektu.
Niestety, mimo załączonych do wniosków promes czy umów kredytowych, zdarzają się przypadki kwestionowania przez instytucje oceniające zdolności przedsiębiorców do sfinansowania wkładów własnych w realizowanych projektach - podkreśla Kowalczuk. Jego zdaniem, konieczność odwoływania się od oceny wniosków w takich przypadkach świadczy o braku rzetelności w procesie oceny wniosków przez urzędników i poddaje w wątpliwość kompetencje części personelu oceniającego.
Ekspert EuCP uważa, że Polska wykorzysta środki przyznane przez UE na lata 2004-2006 (ok. 12,8 mld euro z funduszy strukturalnych i Europejskiego Funduszu Spójności, z czego aktualnie wypłacono przedsiębiorcom ok. 4,4 proc. Warunkiem wykorzystania jest wypłata beneficjentom środków przyznanych przez Unię do końca 2008 r. - PAP). Kowalczuk obawia się jednak o wykorzystanie prawie 60 mld euro przyznanych Polsce w ramach podpisanego w Brukseli budżetu UE na lata 2007-2013. "Będzie to trudne w warunkach obecnych wymagań formalnych i procedur oceny wniosków. Na szczęście mamy rok (do 2007 r.) na dokonanie odpowiednich zmian systemowych - podkreśla.