Zniknęły ostatnie przeszkody na drodze do produkcji i sprzedaży biopaliw. Coraz więcej przedsiębiorców deklaruje chęć zainwestowania w specjalne instalacje do wytwarzania etanolu i estrów. Od przyszłego roku zawartość biododatków w paliwach będzie stopniowo rosnąć.
Jeszcze dwa tygodnie temu wprowadzanie do obrotu paliwa, w którym zawartość dodatków roślinnych przekraczała 5% była nielegalna.
O tym, że dolewania zbyt dużej ilości estrów i etanolu jest niezgodne z prawem na własnej skórze przekonała się Rafineria w Trzebini – pierwszy polski producent biopaliw. Za sprzedawanie oleju napędowego z 20% domieszką biododatku została ukarana grzywną w wysokości 1 miliona złotych.
Teraz sprzedaż takiego paliwa nie jest już karalna. Dzięki podpisaniu przez ministra gospodarki rozporządzenia o jakości biopaliw mogą one legalnie pojawiać się na stacjach benzynowych. „Zielonego paliwa” będzie jeszcze więcej po 1 stycznia 2007 roku, wtedy wchodzi w życie podpisana właśnie przez prezydenta ustawa o biopaliwach.
Przedsiębiorcy są zadowoleni z nowych przepisów. Ich zdaniem doprowadzą one do dynamicznego rozwoju rynku. Jest jednak jedno, ale. Wciąż nie uregulowana jest kwestia ulg podatkowych. Trzeba bowiem pamiętać, że produkcja biopaliw jest droższa od zwykłej benzyny i oleju napędowego.
Jak na razie w kraju mamy dwóch producentów biopaliw: Rafineria Trzebinia oraz Solvent Dwory. Kiedy przybędą następni? Wydaje się, że już niedługo. Choć firmy przyznają, że teraz sporym problemem jest zakup odpowiednich instalacji. Na dostawę sprzętu do wytwarzania estrów i etanolu czeka się nawet 1,5 roku.