Są pierwsze, fatalne, efekty działań fiskusa w biopaliwach. Resort zasłania się unijnym prawem. Nie przekonał resortu gospodarki.
Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi posłowie oraz przedstawiciele branży biopaliwowej w dramatycznym tonie opisywali skutki decyzji Zyty Gilowskiej, minister finansów, dotyczącej zmniejszenia kwot zwolnienia od podatku akcyzowego dla paliw ciekłych z dodatkiem biokomponentów oraz dla biopaliw ciekłych.
Rozporządzenie w tej sprawie weszło w życie 1 stycznia 2007 r. Obniża ono kwotę ulgi akcyzowej dla benzyny z 220 zł do 150 zł za 1 tys. litrów dodanego biokomponentu, a dla oleju napędowego z 220 zł do 100 zł.
Posłowie chwalili resort gospodarki i rolnictwa za działania sprzyjające rozwojowi branży. Resort finansów oskarżyli zaś o to, że bez konsultacji społecznych, z dnia na dzień, wydał rozporządzenie, które obróciło w gruzy finansowe podstawy inwestowania w biopaliwa.
Postanowili, że na kolejne posiedzenie komisji w sprawie biopaliw wezwą ministrów rolnictwa, gospodarki oraz finansów. Uznali też, że jako arbiter obecny musi być też premier Jarosław Kaczyński.
- Jego obecność jest wskazana, by przysłuchał się dyskusji i podjął decyzję – argumentował Andrzej Fedorowicz, poseł LPR prowadzący obrady komisji.
Resortowy ping-pong
Marcin Korolec, wiceminister gospodarki, w raporcie z 14 lutego opisującym stan realizacji ustawy biopaliwowej z 25 sierpnia 2006 r. wymienia następujące skutki nowego rozporządzenia akcyzowego: wstrzymanie produkcji biokomponentów i biopaliw na rynek krajowy (co może wiązać się z upadłością firm zainteresowanych tym rynkiem), wycofanie się z inwestycji przedsiębiorców krajowych i zagranicznych, wycofanie się jednego z wiodących dostawców paliw z programu sprzedaży oleju napędowego z dodatkiem 20 proc. estrów metylowych na stacjach paliw.
Wiceminister stwierdził, że konieczność przywrócenia całkowitego zwolnienia od podatku akcyzowego dla biokomponetów stanowiących samoistne paliwo, czyli wykorzystania maksimum możliwości, jakie daje dyrektywa unijna, także w zakresie ulg i zwolnień od podatku akcyzowego paliw z dodatkiem biokomponentów, jest niewątpliwa.
Tym samym - podobnie jak wcześniej Andrzej Lepper, minister rolnictwa - nie zgodził się ze stanowiskiem Ministerstwa Finansów. Edyta Białas–Giejbatow, przedstawiciel tego resortu w randze zastępcy dyrektora departamentu podatku ekologicznego i akcyzowego, tłumaczyła bowiem posłom, że taka zmiana rozporządzenia została podyktowana stanowiskiem Komisji Europejskiej, która zakwestionowała kwoty zwolnień z akcyzy przewidzianych w pierwotnym rozporządzeniu. W ich wyniku doszłoby do nadkompensaty dla producentów biopaliw (wartość zwolnienia przekraczałaby wartość podatku).
- Działaliśmy dla dobra branży. Brak zmiany rozporządzenia skierowałby na nas podejrzenia o niedozwoloną pomoc publiczną. Firmy musiałyby dokonywać zwrotu kwoty uzyskanych tytułem zwolnienia – tłumaczyła się posłom Edyta Białas–Giejbatow.
Twardy fiskus
Andrzej Fedorowicz domagał się od resortu finansów rozważenia wprowadzenia stawki zerowej podatku akcyzowego dla biokomponentów. Usłyszał krótką ripostę.
- Biokomponenty i biopaliwa to paliwa, a więc podlegają opodatkowaniu – stwierdziła Edyta Białas-Giejbatow.
Resort finansów broni się twierdząc, że nie tylko na nim spoczywa odpowiedzialność za rozwój branży biopaliwowej.
- Akcyza to tylko jeden z czynników wpływających na jej funkcjonowanie – trzymała się swego przedstawicielka fiskusa.
Ministerstwo Gospodarki przygotowuje ,,Program promocji biopaliw na lata 2008-2014”, który ma trafić pod obrady Rady Ministrów pod koniec marca. Ma przywrócić opłacalność produkcji biopaliw. Ważnym jego elementem jest zapewnienie stabilności funkcjonowania branży w kwestiach podatkowych. Resort gospodarki proponuje przeniesienie części zapisów rozporządzenia akcyzowego do ustawy akcyzowej.