Za siedem lat 15 proc. energii elektrycznej w Polsce ma być wytwarzane z odnawialnych źródeł - zakłada raport resortu gospodarki, do którego dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".
Tymi, odnawialnymi dostarczycielami energii mają być głównie biomasa i wiatr. Obecnie powstaje dużo elektrowni wiatrowych, natomiast biogazowni jest jak na lekarstwo. W skali całego kraju działa 13, a 9 jest w fazie budowy.
Ministerstwo Gospodarki chce, aby taka siłownia powstała w każdej z prawie 2,5 tys. gmin. Gdyby miało to nastąpić w ciągu 7 lat, to codziennie musiałaby powstawać jedna.
Nie jest to możliwe, bo wykonanie tej inwestycji zajmuje od jednego do półtora roku. A koszt może wynieść nawet 20 mln. Nie ma chętnych do wykładania takiego kapitału.
Zgodnie z unijnymi przepisami do 2020 r. 20 proc. całej energii elektrycznej ma być wytwarzane z odnawialnych źródeł.
Dla nas Komisja Europejska zatwierdziła obniżony o 5 proc. poziom ze względu na dystans w stosunku do państw zachodnich - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".