Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Bezrobotny: pójdę do pracy, ale za najmniej 1700 zł netto

17 września 2011
Bezrobotni zgodziliby się podjąć pracę za najmniej 1200-1700 zł netto miesięcznie. Najwyższe aspiracje płacowe mają specjaliści z zakresu nauk fizycznych, matematycznych i technicznych, a także ekonomii i zarządzania. Najbardziej rozczarowani z swych studiów są osoby uczące się na takich kierunkach jak: europeistyka, nauki o rodzinie, pedagogika, rolnictwo i leśnictwo. Takie wnioski płyną z badania rynku pracy, które przeprowadziła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim.

Pracodawcy nie chcą już zatrudniać ludzi bez kwalifikacji, licząc, że wyślą ich na kursy i jakoś przeszkolą. Teraz w cenie są ci, którzy potrafią sobie poradzić bez szkoleń.

Najwięcej pracodawców szukało w czwartym kwartale 2010 r. robotników wykwalifikowanych - wynika z badania Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. W cenie byli m.in. kierowcy i szwaczki. Najwięcej zarabiali pracownicy z województwa mazowieckiego.

Badanie rynku pracy w Polsce przeprowadziła w czwartym kwartale 2010 roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim. Wzięło w nim udział m.in. 16 tys. pracodawców, ponad 17,9 tys. osób w wieku produkcyjnym, ok. 8 tys. bezrobotnych zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy, ponad 35,7 tys. uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych i ok. 33 tys. studentów.

W tym czasie 40 proc. pracodawców chciało zatrudnić robotników wykwalifikowanych, m.in. kierowców, operatorów pojazdów, murarzy, dekarzy, glazurników, monterów urządzeń sanitarnych, a także spawaczy, piekarzy, stolarzy oraz szwaczki. Wielu pracodawców (28 proc.) szukało też pracowników związanych z finansami i zarządzaniem, lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów, architektów, geodetów czy lektorów języka angielskiego.

Nieco mniej pracodawców (22 proc.) zamierzało dać pracę sprzedawcom, kucharzom, kelnerom, fryzjerom, recepcjonistom i pracownikom call center. Zgodnie z badaniem, bezrobotni zgodziliby się podjąć pracę za najmniej 1200-1700 zł netto miesięcznie. Najwyższe aspiracje płacowe mieli specjaliści z zakresu nauk fizycznych, matematycznych i technicznych, a także ekonomii i zarządzania.

Z badania wynika, że najwyższymi zarobkami mogli pochwalić się pracownicy województwa mazowieckiego. Najmniej zarabiały osoby z województw: świętokrzyskiego, podkarpackiego, kujawsko - pomorskiego i lubelskiego. W opinii ekspertów, niższemu bezrobociu towarzyszą zazwyczaj wyższe oczekiwania płacowe wśród bezrobotnych. "W przypadku osób bezrobotnych, kobiety mają zdecydowanie niższe aspiracje płacowe niż mężczyźni i to bez względu na wykształcenie, ocenę własnych kompetencji, czy też rodzaj poszukiwanej pracy. Zarobki kobiet, pracujących w pełnym wymiarze, to przeciętnie jedynie 80 proc. zarobków mężczyzn" - wynika z badania.

W ostatnim roku co dziesiąty respondent, zarejestrowany jako bezrobotny, pracował bez formalnej umowy. Praca na czarno była popularna w województwach: świętokrzyskim, podkarpackim, podlaskim, łódzkim oraz śląskim.

Autorzy badania podkreślili, że spośród pracodawców, którzy w czwartym kwartale 2010 r. szukali nowych pracowników, aż 75 proc. miało kłopoty ze znalezieniem odpowiednich kandydatów. "Wzrastający wskaźnik skolaryzacji na poziomie wyższym i wysokie aspiracje edukacyjne uczniów szkół ponadgimnazjalnych (aż 87 proc. uczniów planuje dalszą edukację, najchętniej na studiach wyższych - 70 proc. badanych) powodują wysoki poziom przeedukowania społeczeństwa, który niekoniecznie wiąże się z nadmiarem kompetencji" - dodali.

90-95 proc. studentów, zadowolonych z wybranego kierunku, uczy się w Krakowie i Warszawie. Studiują m.in. architekturę i budownictwo, weterynarię, informatykę i kierunki artystyczne. 25-40 proc. najbardziej rozczarowanych osób studiuje m.in. europeistykę, nauki o rodzinie, pedagogikę, rolnictwo i leśnictwo. Eksperci zwrócili uwagę na niską jakość kształcenia w szkołach zawodowych, co powoduje spadek zainteresowania tą formą edukacji. Rynek pracy - jak podkreślili - "boryka się z niedoborem osób o kwalifikacjach, które powinny być uzyskiwane w szkołach zawodowych".

W ostatnich 12 miesiącach dokształcało się ledwie 19 proc. Polaków w wieku produkcyjnym.

"Utrzymujący się bardzo niski poziom aktywności edukacyjnej dorosłych Polaków oraz rzadkie rozwijanie kompetencji poprzez samokształcenie, to najważniejsze wyzwanie dla systemu kształcenia ustawicznego" - napisali autorzy badania. Jak zaznaczyli, najmniej zmotywowane do doskonalenia swoich kompetencji były osoby z niższym wykształceniem i gorszymi kompetencjami, a także ludzie starsi. Obecnie dokształca się ponad pięciokrotnie więcej osób z wykształceniem wyższym niż zawodowym.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę