To może być najtrudniejszy rok dla hodowców karpia na Śląsku - mówił na antenie Radia Katowice dyrektor Zakładu Doświadczalnego Gospodarki Stawowej w Gołyszu.
Istnieje ryzyko, że w związku z trudną sytuacją gospodarczą i wiosennymi odłowami, trzeba będzie odstąpić od części produkcji rybackiej - dodaje doktor Mirosław Kuczyński. Takie są realia, ekonomia jest nieubłagana.
Spadająca rentowność stawowej gospodarki - będzie się przekładać na skalę zatrudnienia. Akcje ekologiczne wymierzone w stronę ciemiężonego karpia przekładają się na sprzedaż ryb. Od 10 do nawet 20 procent karpia zostało w magazynach - dodaje doktor Kuczyński.
Gość Radia Katowice zwraca uwagę, że akcje ekologiczne zachęcające do niejedzenia karpia na święta, a łososia - mogą negatywnie wpłynąć na sprzedaż tych ryb. 70-80 tysięcy ton łososia dociera każdego roku do Polski.