Niemożliwe stało się możliwe. Benzyna jest już po 6 złotych! Na razie tylko na najdroższych stacjach i tylko ta wysokooktanowa. Ale ceny 95-tki, a także oleju napędowego, praktycznie codziennie pną się do góry i już sięgają 5,50 złotych
Eksperci ostrzegają, że to nie koniec podwyżek paliw. Co gorsza, od nowego roku zdrożeje też prąd, ogrzewania, papierosy, żywność i ubrania. Tak wysokie ceny paliw już w sierpniu wieszczyła Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych. – Choć to poziomy niewyobrażalne, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że za kilkadziesiąt dni staną się całkowicie realne – mówiła, jako winnych takiej sytuacji wskazując wahania cen ropy na światowych rynkach, niestabilne ceny walut, a także wysokie podatki, które w Polsce stanowią połowę ceny litra paliw. – 6 złotych za litr benzyny to będzie szaleństwo – wieszczył Andrzej Szczęśniak, analityk rynku paliw. I szaleństwa się doczekaliśmy. Za najlepszą benzynę na stacjach np. w Krakowie i podwarszawskich Markach wczoraj kierowcy musieli płacić 5,99 zł. W Poznaniu nawet 6,14 zł!
I pomyśleć, że gdy na początku roku cena zwykłej benzyny przekroczyła 5 złotych, eksperci mówili o trzęsieniu ziemi. Dziś to prawdziwe tsunami, bo średnie ceny benzyny 95 i diesla zbliżyły się do 5,50 zł. – Tylko w październiku litr benzyny zdrożał średnio o 15 groszy, a oleju napędowego aż o 24 grosze na litrze – podliczyła firma doradcza BM Reflex. Niestety, wraz z podwyżką cen paliw w pakiecie dostajemy wzrost cen w sklepach, bo każdy towar trzeba przecież przywieźć. Właściciele diesli mogą się zacząć martwić podwójnie, bo już rekordowo wysokie ceny oleju napędowego dodatkowo wywinduje od stycznia 2012 roku wyższa stawka podatku akcyzowego – i to nawet o kolejne 20 gr. Spać spokojnie nie mogą także palacze – resort finansów już zapowiedział podwyżkę cen papierosów, ani świeżo upieczeni rodzice – wzrost podatku VAT na ubranka dla dzieci wymusiła Unia Europejska. Wszystkich zaś dotkną wyższe koszty energii – cena oleju opałowego zwariowała, a szykują się też kolejne podwyżki gazu i prądu. No i jak tu żyć?
Oto co zdrożeje:
Węgiel – 20 procent
Holdingi węglowe, które skupiają kopalnie, chcą podwyższyć ceny i poprawić swoje wyniki finansowe, zapominając, że czarnym złotem zasilane są ciepłownie, które w miastach ogrzewają aż 80 procent polskich mieszkań Drewno opałowe – 20 procent Kominek to w tej chwili najtańszy sposób ogrzania domu, więc coraz więcej osób chce z niego skorzystać, ale taki trend momentalnie podnosi ceny drewna. A jego ilość jest ograniczona – zanim trafi do ognia powinno schnąć dwa lata.
Ubranka dla dzieci – 15 procent
Wzrost podatku VAT z 8 na 23 proc. na dziecięce ubranka w końcu wymusiła na Polsce Unia Europejska. Nowe stawki miały obowiązywać już od 1 lipca, ale Sejm zdołał opóźnić plany ministerstwa finansów o pół roku.
Leki (np.: przeciwzakrzepowe) – 13 procent Od stycznia 2012 roku nie kupimy już w aptece leków „za grosz”. Preparaty refundowane będą kosztowały tyle samo w każdej aptece, a ich cenę ustali ministerstwo zdrowia po negocjacjach z producentami.
Papierosy – 8 procent
Taka podwyżka będzie konsekwencją wzrostu podatku akcyzowego, którego domagała się Unia, oraz wzrostu ogólnych kosztów produkcji. Sęk w tym, że resort finansów nie musi podnosić cen już od stycznia 2012 roku – ma na to czas do 2017 roku.
Abonament RTV – 7 procent
Dziś miesięczny abonament za posiadanie w domu telewizora i radia wynosi 17,15 zł. Od stycznia 2012 roku będzie to już 18,50 zł. Za sam odbiornik radiowy obecnie płacimy miesięcznie 5,35 zł, ale w przyszłym roku ta opłata ta wzrośnie o 15 gr do 5,50 zł miesięcznie.
Sprzęt RTV – 5 procent
To minimum, czego się można spodziewać po cenach sprzętu w 2012 roku. Taką podwyżkę zapowiadają hurtownie, które tylko czekają, aż w sklepach skończą się tegoroczne zapasy.
7317474
1