Wlew wód do Bałtyku, który nastąpił pod koniec roku może spowodować wzrost zasobów dorsza - poinformował PAP dr Zbigniew Karnicki z Morskiego Instytutu Rybackiego. Dodał, że zmiany powinny być widoczne za dwa lata
Jak mówił Karnicki, Bałtyk jest morzem półzamkniętym, w którym nie ma regularnej wymiany wody. Ostatni wlew wody do Bałtyku miał miejsce 11 lat temu. Wymiana wody ma bardzo istotny wpływ na życia całego Morza Bałtyckiego, w tym na zasoby ryb.
Wymiana wody następuje na skutek silnych wiatrów, które wieją w określonych kierunkach, tak by najpierw wodę wypchnąć z Bałtyku, a później wepchnąć wodę z Morza Północnego. Natleniona i słona woda z Atlantyku, stwarza dobre warunki dla rozwoju tarlisk dorsza - tłumaczył Karnicki.
Pod koniec ubiegłego roku, pomiędzy 13. i 26. grudnia nastąpił potężny wlew wód z Morza Północnego do Bałtyku. Według wstępnych szacunków Leibniz Institute for Baltic Sea Research Warnemuende jest to trzeci, co do wielkości wlew obserwowany od początku prowadzenia tego typu badań, czyli od 1880 roku.
Brak wlewów do Bałtyku w ostatnim dziesięcioleciu spowodował wiele niekorzystnych zmian w jego ekosystemie. Duże obszary beztlenowe spowodowały zmiany w stanie zasobów ryb, w szczególności dorsza ograniczając m.in. obszar jego występowania czy odbywanie tarła.
W opinii Morskiego Instytutu Rybackiego, ważne jest, by "świeża" woda dotarła jak najdalej na wschód i północ Bałtyku. Karnicki zapewnił, że MIR i inne instytuty badawcze będą wnikliwie śledzić rozprzestrzenianie się wód wlewowych w Bałtyku.