Rząd planuje do 2011 roku sprywatyzowanie 47 spółek rolno – spożywczych. Część z nich na preferencyjnych zasadach ma trafić w ręce rolników. Pod warunkiem, że znajdą się chętni.
Przemysł spożywczy w zdecydowanej większości jest już w rękach prywatnych. W zasobie skarbu państwa pozostały jeszcze tylko mówiąc wprost resztówki. Wiele z nich to firmy w kiepskiej kondycji finansowej. Znalezienie inwestora to dla nich jedyna szansa na przetrwanie.
Krzysztof Żuk: problemem jest zainteresowanie inwestorów, jeśli będą, to prywatyzacja będzie szybka jeśli nie, to poczekamy.
Z 47 firm znajdujących się w rekach państwa kilkanaście może trafić do grup producentów rolnych oraz ich związków.
Krzysztof Żuk: część spółek z otoczenia rolnictwa powinny być prywatyzowane z udziałem grup producenckich.
Cena za spółki ma być rynkowa, ale pierwszeństwo w zakupie mają dostać rolnicy. Jednak także tu największą barierą może być zainteresowanie takimi inwestycjami, a raczej ich brak. Najlepszym tego przykładem może być nieudana próba prywatyzacji przemysłu ziemniaczanego przez rolników.