Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że wieczorem wiceminister ma przyjść do niego z "odpowiednim dokumentem" związanym z jej wypowiedziami. Okularczyk powiedziała m.in., że wyborcom obiecano "bzdety" i "złote góry".
Szef rządu zaprzeczył też, jakoby obecny minister obrony Radosław Sikorski miał zastąpić na stanowisku szefa dyplomacji - Stefana Mellera, a szefem resortu obrony miałby zostać szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że Stefan Meller jest dobrym ministrem spraw zagranicznych i nie widzi "żadnych powodów, aby go zmieniać".
Od kilku dni pojawiają się w mediach pogłoski o możliwym odejściu szefa MSZ. On sam zapytany w poniedziałek, czy złożył rezygnację, przyznał, że "miał skłonność posłużenia się piórem i na tym skończy swą odpowiedź".
Jak powiedział premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, "mamy polityce zagranicznej ważne sukcesy", a Meller dobrze pracuje w MSZ i koordynuje jego działania.
Premier podkreślił, że minister właśnie wrócił z bardzo ważnej wizyty w USA i przygotowuje się do niezmiernie istotnego wystąpienia dotyczącego polityki zagranicznej, które ma wygłosić w środę w Sejmie.
Kategorycznie zaprzeczył pogłoskom, jakoby Mellera miał zastąpić obecny szef MON Radosław Sikorski.
O możliwości zastąpienia Mellera na stanowisku szefa MSZ przez Sikorskiego napisała "Gazeta Wyborcza". Tego dnia w "Poranku Radia TOK FM" Sikorski zaprzeczył, jakoby miał objąć resort spraw zagranicznych.
Kazimierz Marcinkiewicz zapewnił też, że popiera działania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Chodzi o jego krytykę pod adresem wymiaru sprawiedliwości. Krajowa Rada Sądownicza zarzuca ministrowi Ziobrze, że próbuje ograniczyć niezawisłość sędziowską. Premier Marcinkiewicz powiedział, że w polskim wymiarze sprawiedliwości dzieje się źle, a ci ludzie, którzy protestują, w dużej mierze odpowiadają za ten stan rzeczy. Szef rządu zapowiedział, że mimo tego sporu, jego gabinet nie ustąpi, bo zmiany w wymiarze sprawiedliwości są konieczne dla Polski.
Premier zaprzeczył też, jakoby nowym szefem MON miał być dotychczasowy szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Premier powtórzył też, że do 20 lutego zostanie powołany minister skarbu. Poprzedni - Andrzej Mikosz - został odwołany po publikacjach "Rzeczpospolitej", że pożyczył pieniądze biznesmenowi, który miał kłopoty z prawem. Premier ponownie nie chciał też ujawnić nazwiska przyszłego ministra. Naciskany przez dziennikarzy przyznał, że najpoważniejszym kandydatem jest szef sejmowej komisji finansów Wojciech Jasiński.