W tym roku czeka nas dalszy wzrost cen żywności. Na koniec roku za artykuły spożywcze możemy zapłacić o kilka procent więcej. Ten rok najdotkliwiej odczują konsumenci wieprzowiny. Ze względu na wciąż drożejące tuczniki od stycznia mięso wieprzowe zdrożało już o ponad 11%. A zakłady planują jeszcze podnieść ceny wyrobów.
Zbigniew Nowak, zakłady mięsne Nowak: 70% kosztów w kiełbasie stanowi mięso wieprzowe. Więc jeżeli główny składnik drożeje kilkanaście procent, to musi się przełożyć na co najmniej 10% podwyżkę wędlin.
Więcej zapłacimy też za cukier i warzywa. Inaczej z produktami mleczarskimi. Tu znacznego wzrostu cen nikt nie przewiduje. Zdaniem Instytutu Ekonomiki podwyżki żywności nie powinny przekroczyć 4%. Ale dużo zależy od tegorocznych zbiorów.
prof. Andrzej Kowalski, IERiGŻ: nie powinno być źle jeśli chodzi o plony zbiory mimo kilkutygodniowej suszy w wielu regionach kraju wydaje się, że straty poniesione w wyniku braku wilgoci nie są tak duże.
Do tego dochodzi trudna sytuacja finansowa konsumentów. Już dziś poziom cen oferowany na rynku zbliża się do górnej granicy ich możliwości.
Wiesław Łagodziński, GUS: globalna liczba wydatków około 230 – 235 złotych na jedną osobę w gospodarstwie domowym tyle wydajemy na żywność - się zmniejszyła w stosunku do ubiegłego roku.
Właściciele zakładów mięsnych spadku spożycie jeszcze nie zauważają ale klienci coraz częściej wybierają tańsze wyroby wędliniarskie.