Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Będzie atak na złotówkę?

18 października 2011
- Pod koniec roku polscy decydenci powinni się spodziewać ataku na złotego - ostrzega prof. Zyta Gilowska z Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem wkrótce rynki zechcą przetestować determinację polskich władz do utrzymania długu publicznego w stosunku do PKB na wyznaczonym przez UE poziomie nieprzekraczającym 60 proc.

Jeżeli na rynku będzie spokojnie, to atak na złotego pod koniec roku jest mało prawdopodobny - oceniają jednak dilerzy walutowi. Ich zdaniem kapitał spekulacyjny nie będzie chciał się zmierzyć z Narodowym Bankiem Polskim, który ma 74 mld euro rezerw.

Marek Cherubin z BPH powiedział PAP, że NBP pokazał już, iż potrafi bronić kursu złotego. Według niego dotychczas był to poziom 4,5 zł za euro. Nie powinien on zostać przekroczony.
- Bank centralny i Ministerstwo Finansów (poprzez sprzedaż euro za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego - PAP) mogą bronić określonych poziomów. Koniec roku nie sprzyja wielkim atakom, sprzyja raczej wzmocnieniu złotego - powiedział Cherubin.

Wskazał, że zwykle pod koniec roku raczej sprzedaje się waluty, a nie wyprzedaje złotego. Poza tym od drugiej połowy grudnia rynek walutowy niemal zamiera - część banków jest mniej aktywna.

Według Cherubina 74 mld euro rezerw NBP to duża suma na ewentualne interwencje. - Na razie wystarczy sama obecność banku centralnego na rynku. NBP nie musi sprzedawać wielkiej kwoty, aby osiągnąć pożądany skutek. Trudno powiedzieć, czy to by wystarczyło w przypadku jakiejś wielkiej katastrofy, ale trudno sobie taką wyobrazić. Nie widzę takiego zagrożenia, aby bank centralny miał uruchomić aż takie zasoby - powiedział.

Natomiast zdaniem dilera walutowego z BNP Paribas Jana Koprowskiego, scenariusz ataku na złotego jest hipotetycznie możliwy, ale ostatecznie będzie zależał od tego, co będzie się działo na rynkach. - Jeżeli na rynkach będzie panował względny spokój, to nikt o zdrowych zmysłach w takich warunkach nie będzie próbował się mierzyć z bankiem centralnym. To jest z góry skazane na niepowodzenie - powiedział.

Według Koprowskiego przy kolejnej odsłonie kryzysu możliwy byłby atak na poziom 4,5-4,6 zł za euro, ale nie wyżej. - Atak na 5 zł nam nie grozi - uważa diler.

Zgodnie z ostatnimi danymi NBP oficjalne aktywa rezerwowe banku centralnego wzrosły we wrześniu 2011 roku o 18,2 mln euro do 74 mld 94,9 mln euro. To kwota rekordowa. Na koniec 2010 r. aktywa NBP wyniosły 69,9 mld euro, rok wcześniej 55,2 mld euro. Na koniec 2008 r. bank centralny dysponował rezerwami w wysokości 44,1 mld euro, a w grudniu 2005 r. - 35,9 mld euro.

NBP tłumaczy, że znaczącym powodem wzrostu rezerw dewizowych były środki finansowe z UE denominowane w euro, które były w ramach operacji Ministerstwa Finansów wymieniane na złote w NBP.

Bank wyjaśnił, że interwencje walutowe stanowią jeden z instrumentów prowadzenia przez NBP polityki kursowej, a decyzje w tym zakresie podejmuje zarząd banku. Nie wymagają one ani zgody, ani opinii ministra finansów, jednak NBP ma do tego prawo, jeśli uzna za zasadne przeprowadzenie takich konsultacji lub uzgodnień.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę