Będą protesty oraz blokowanie dróg i przejść granicznych. To zapowiedzi producentów zbóż, którzy nie mogą pogodzić się z tak niskimi cenami skupu. Ich zdaniem wszystkiemu winny jest import taniego ziarna z Ukrainy. Ten sezon początkowo zapowiadał się bardzo dobrze. Eksperci mówili, że ceny nie będą wprawdzie tak rekordowe jak rok temu, ale i tak będą wysokie. Tymczasem rzeczywistość zaskoczyła wszystkich.
Ceny skupu zbóż od żniw systematycznie spadają i nie wiadomo kiedy ta sytuacja się odwróci.
Mariusz Gołębiowski – ZZR „Ojczyzna”: cena zboża w Polsce jest bardzo mała wiąże się to pewnie z ogólnoświatową. Jednak jest bardzo niska. Koszty produkcji przekraczają koszty sprzedaży.
Głównym winowajcą jest import z Ukrainy. W tym roku zbiory u naszego wschodniego sąsiada były bardzo duże. Ponieważ Unia Europejska na ostatnim posiedzeniu rady ministrów rolnictwa nie przyjęła wniosku Polski o przywrócenie ceł na przywóz ziarna z państw trzecich ukraińska pszenica bez przeszkód wjeżdża do naszego kraju.
Zbigniew Kaszuba – KFPŻ: w Dorohusku każdy handlowiec może podjechać ze swoim transportem i załadować pszenicę po 300 złotych za tonę. Pszenicę paszową ale z tego co wiem, wiele tej pszenicy trafia na mąkę.
I dlatego już w najbliższy wtorek rolnicy zablokują skrzyżowania drogi w miejscowości Brzeźno przed przejściem granicznym w Dorohusku. Z kolei w czwartek planowana jest pikieta przed ministerstwem gospodarki.