Projekt ministra rolnictwa dot. zmiany ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników jest niepotrzebny, ponieważ nie wprowadza żadnych istotnych zmian - uważa Buziness Centre Club.
Częściowe zwiększenie składki dla rolników posiadających gospodarstwa większe niż 50 ha niczego w tym systemie nie zmienia. Stanowią one tylko 1% wszystkich gospodarstw, a oszczędności z tego tytułu wyniosą 10 mln zł rocznie, wobec 16,4 mld zł, jakie zaplanowano na KRUS w projekcie budżetu na 2009 r.
Każdy Polak zatrudniony poza rolnictwem płaci rocznie ponad 1 tys. zł na emerytury rolnicze. Każdy rolnik, niezależnie od wysokości dochodów i wielkości majątku płaci 64 zł składki emerytalno-rentowej. Tymczasem nawet najmniej zarabiający przedsiębiorca działający poza rolnictwem, na ZUS co miesiąc musi przekazać prawie 800 zł. System ten jest więc głęboko niesprawiedliwy i nie ma nic wspólnego z dbałością o stan finansów publicznych.
Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka w czerwcu br. proponował:
1. ograniczenie subsydiowania świadczeń na dotychczasowym poziomie (około 90-95%) tylko wobec rolników posiadających gospodarstwa do 5 ha,
2. całkowite zaprzestanie subsydiowania świadczeń dla rolników posiadających gospodarstwa powyżej 50 ha,
3. progresywne zmniejszanie stopnia subsydiowania w stosunku do obecnego systemu, dla rolników posiadających gospodarstwa o powierzchni od 5 ha do 50 ha,
4. zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat, zamiast 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Dopiero takie zmiany mogłyby stać się początkiem rzeczywistej reformy KRUS. Propozycje, które mają być omawiane przez Radę Ministrów w przyszłym tygodniu są jedynie pozorem zmian. System wymaga głębokiej przebudowy, a w przyszłości włączenia go do powszechnego systemu ubezpieczeń. Problem wymaga pilnej debaty i ponadpolitycznego consensusu w sprawie docelowego kształtu systemu oraz strategii jego osiągnięcia. Z korzyścią dla finansów państwa i dla ubezpieczonych.
7914101
1