Bank Światowy obniżył prognozy globalnego wzrostu gospodarczego na najbliższe dwa lata, z 3,3 do 3 proc. w 2015 roku oraz z 3,5 do 3,3 proc. w 2016 roku. Gospodarka USA nie może w pojedynkę służyć za motor ożywienia gospodarczego - podkreślono w raporcie.
Obniżenie prognoz nastąpiło w porównaniu do szacunków BŚ z lipca.
"Światowa gospodarka jest obecnie napędzana przez jeden silnik, amerykański. To niezbyt optymistyczna zapowiedź" - ostrzegł we wtorek główny ekonomista BŚ Kaushik Basu, przedstawiając wyniki publikowanego co dwa lata raportu.
Dodał, że niskie ceny ropy naftowej będą korzystne dla państw importujących ten surowiec, lecz zaszkodzą wzrostowi gospodarczemu u państw-eksporterów.
"Niskie ceny ropy, które według oczekiwań utrzymają się w 2015 r., przyczyniają się do obniżenia inflacji na całym świecie i prawdopodobnie opóźnią wprowadzenie podwyżek podatków w bogatych krajach" - powiedział Basu. Taka sytuacja stworzy korzystną sytuację dla "krajów importujących ropę, takich jak Chiny czy Indie. Spodziewamy się, że w Indiach wzrost gospodarczy wzrośnie do 2016 r. do 7 proc." - podkreślił.
Z kolei gospodarka Rosji, kraju eksportującego ropę, ma według prognoz BŚ skurczyć się w tym roku o 2,9 proc., a w 2016 r. wzrosnąć zaledwie o 0,1 proc.
Z kolei gospodarki USA i Wielkiej Brytanii "nabierają tempa", podczas gdy stopy procentowe pozostają w tych krajach na niskim poziomie - wynika z raportu. Jednak utrzymujące się negatywne skutki kryzysu finansowego są widoczne w procesie ożywienia gospodarczego w Japonii i strefie euro.
BŚ ostrzegł, że w eurolandzie może się utrzymywać niska inflacja, a wzrost wyniesie 1,1 proc. w 2015 r., by wzrosnąć do 1,6 proc. w latach 2016-2017. W Japonii gospodarka ma wzrosnąć do 1,2 proc. w tym roku i do 1,6 proc. w przyszłym.
"Światowa gospodarka znajduje się obecnie w niepokojącym momencie" - podkreślił Basu.
W komentarzu do opublikowanych prognoz BBC pisze, że globalna gospodarka "wciąż nie może odciąć się od utrzymujących się następstw międzynarodowego kryzysu finansowego". Na ten rok BŚ przewiduje mocniejszy wzrost dla światowej gospodarki i państw rozwijających się, ale ożywienie jest powolne i istnieje wiele zagrożeń - zaznacza analityk brytyjskiego portalu.
Wśród czynników ryzyka wymienia on niestabilność rynku finansowego, która może podwyższyć koszty zadłużania się państw rozwijających się. Ponadto światowy handel, słabo rozwijający się od czasu kryzysu, może napotkać dalsze trudności, jeśli eurostrefa lub Japonia wpadnie w dłuższą stagnację lub deflację.
5917486
1