Zdaniem b. ministra finansów i szefa NBP prof. Leszka Balcerowicza, kurs franka szwajcarskiego jest sztucznie silny i należy oczekiwać, że osłabi się. Twierdzi on, że uwaga polityków i mediów nie powinna skupiać się tylko na grupie kredytobiorców we frankach.
"Ludzie, którzy zaciągnęli kredyty we frankach, zaciągnęli je na zasadzie samodzielnej decyzji. Jak są samodzielne decyzje, to musi temu towarzyszyć świadomość pewnego ryzyka i odpowiedzialności" - powiedział Balcerowicz w czwartek w Polsat News.
Według niego niedobre byłoby przerzucenie odpowiedzialności za te decyzje na innych. "Ludzi, którzy często są w o wiele gorszej sytuacji niż ludzie, którzy zaciągnęli kredyty we franku" - powiedział.
Profesor powiedział, że jeszcze w środę odsetki od kredytu zaciągniętego w złotych były wyższe niż w przypadku kredytu frankowego. "Zgadzam się z ministrem Rostowskim, że obecnie kurs franka jest sztucznie silny i należy raczej oczekiwać w jakiejś perspektywie, której nie da się precyzyjnie określić - ale to nie są dziesięciolecia - że osłabnie, niż że się wzmocni" - uważa Balcerowicz.
"Razi mnie (...), że uwaga polityków i mediów skupia się na tej jednej grupie, tak jak gdyby była to grupa upośledzona przez los, a przecież nie jest" - podkreślił.
W czwartek wieczorem franka szwajcarskiego wyceniano na 3,84 zł; jeszcze kilka godzin wcześniej utrzymywał się powyżej 4 zł.