Ach, ileż zachodu trzeba, by zrobić coś, co niewielka tropikalna roślinka czyni bez wysiłku. Arnota właściwa (Bixa orellana) jest naturalnym źródłem biksyny – barwnika, któremu wiele kosmetyków (głównie kremów) i smakołyków (zwłaszcza serów) zawdzięcza specyficzny, pomarańczowy - łososiowy kolor.
Aby roślinka produkująca biksynę nie legła na ołtarzu przemysłu, do akcji wkroczyli naukowcy z Uniwersytetu Louisa Pasteura w Strasburgu. Szybko ustalili, że poszukiwany barwnik powstaje z innego, czerwonego barwnika, obecnego także w pomidorach, i że odpowiadają za to trzy geny. Niestety, by zmusić pomidory do produkcji biksyny, trzeba by wzbogacić je o owe geny, co na razie przerasta możliwości francuskich naukowców. Z braku lepszych pomysłów produkcją barwnika obarczyli bakterię. Poczciwa E. coli nie będzie jednak w stanie sprostać rosnącym potrzebom światowego przemysłu. "Science" uspokaja, że niezrażeni niepowodzeniem strasburscy genetycy mają nadzieję w dwa lata opanować sztukę wytwarzania pomidorowych minifabryczek biksyny.