aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Baca w Unii

18 czerwca 2004

Godzina dziewiąta. Melduję się w bacówce, aby zobaczyć "pucenie" - po cepersku: formowanie oscypka. Owieczek już dawno nie ma przy bacówce - po porannym udoju juhas powiódł je pod regle.

Baca ubrany jest w białą koszulę, "cywilne" spodnie, z czapką na głowie. Tłumaczy, że w regionalnym stroju nie chodzi, bo bacówka nie jest na terenie TPN.

- Gdybym miał te wszystkie owce, co je wypasam, to sam bym mógł do tej Unii wejść - marzy. W stadzie liczącym 300 sztuk ma 70 swoich owiec. Resztę powierzyło mu na wypas 12 gospodarzy. Żeby je wydoić we dwóch - potrzeba półtorej godziny.

Juhas Bogusław Magdziak po dojeniu idzie z owcami na łąki przy Drodze Pod Reglami. Baca zostaje i rozpoczyna "pucenie". Najpierw trzeba wymyć miedziane kotły, w których warzy się mleko na ser, potem odcedzić mleko. Dziennie przynosi się około 50 litrów wody. - Bierzemy ją z potoka, wypływającego spod Giewontu. Bieżącej wody ani kafelków w bacówce nigdy nie będzie. Z dawien dawna tak się robiło oscypek i Unia musiała się z tym pogodzić. Śniadania nie jem: je się wtedy, kiedy jest czas. Bywa, że śniadanie jest na obiad, bo roboty taki huk - mówi baca Andrzej Kluś Podobny.

Mieszka on na Harendzie, bacówkę pod Wielką Krokwią uruchomił rok po papieskiej wizycie - w 1998 r. Wcześniej, od 1986, wypasał owce w Jaworkach. Jego rodzina para się wyrobem oscypków z dziada pradziada. - Duży oscypek waży kilo, kilo dwadzieścia. Przez cały okres od maja do października bacówka wyrobi nawet i ze dwie tony oscypków. Bo w dobrym czasie, jak jest pogodny maj, dziennie wypucymy 25-30, a już we wrześniu mamy wczasy: robi się tylko 3 oscypki na dzień - wylicza Andrzej Kluś Podobny.

W tym roku narzeka na pogodę. Długo leżące śniegi i deszczowa, zimna wiosna sprawiły, że wyrabia się połowę tego, co w cieplejszych latach. W bacówce pracują od końca kwietnia do października.

Gryzący dym wyciska łzy z oczu. Baca śmieje się, że to normalne, gdy człowiek nienawykły. - Dawnymi czasy ogień w bacówce musiał się tlić cały czas - od kwietnia do października. Gdy zgasł wcześniej, robiono wróżby. Teraz nocą się nie pali, ale musimy pilnować owiec. Podchodzą wilki, a niedawno Drogą Pod Reglami przeszedł nawet niedźwiedź. Ten też lubi owieczki skosztować... A potem gazdom trzeba oddać swoją sztukę - mówi baca. Choć z niepokojem patrzy na unijne porządki, to wniosek o europejskie dopłaty do swoich dwóch hektarów złożył. - Komisje z urzędów przychodzą do nas już od czterech lat. Byli niedawno, narzekali, że u mnie błoto. A jak ma nie być błota, jak lało i lało, a tu teren jest podmokły? - pyta.

Na odchodnym częstuje oscypkiem, mówiąc, że goście z powiatowej komisji nie kosztowali. - A mój oscypek chwalą i ludzie z całej Polski i ludzie z Europy, co przyjeżdżają pod Wielką Krokiew - podkreśla.


POWIĄZANE

Według stanu na 29 kwietnia transportem drogowym z Ukrainy wyeksportowano 375 ty...

Z „Raportu o inflacji” opublikowanego w kwietniu przez Narodowy Bank Ukrainy wyn...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę