Truskawki a ściślej problemy plantatorów truskawek staja się coraz bardziej “medialne” Temu tematowi poświęcony był nadany 21 czerwca poranny program TVP – “Tydzień”. Dlaczego? Bo ceny skupu są na bardzo niskim poziomie.
Jeszcze dwa lata temu plantatorzy otrzymywali w skupie za łubiankę 3 zł a dziś – tylko 1,4 zł za truskawki z szypułkami i 1,5 zł za bezszypułkowe.
Przyczyna niskich cen nie jest, jak się okazuje, tylko dobry urodzaj lecz sytuacja na rynku w kraju i na świecie. Przedstawiciele przemysłu przetwórczego stwierdzają wprost – to polscy plantatorzy wywołali światowy urodzaj, bo w minionych latach skutecznie wymusili od odbiorców wypłaty wyższych cen skupu, co sprawiło, że dochodowymi uprawami zainteresowali się rolnicy z takich krajów jak Egipt i Maroko, bo z Chin tanie, modyfikowane genetycznie truskawki setkami ton zaczęły napływać do Europy już wiele lat temu. I na rynku zrobiło się ciasno. Przetwórnie i chłodnie do dziś mają jeszcze zapasy z ubiegłorocznych zbiorów.
Jakie ceny byłyby opłacalne? Według wyliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego koszt uprawy łubianki truskawek sięga 2 zł. W tym roku plantatorzy dostarczając truskawki do punktów skupu dopłacają po 60 groszy do łubianki, co oznacza ze płacąc zbieraczom po 1 zł za łubiankę na transport i “zysk” pozostaje ledwie 40-50 gr. A jak można lepiej zarobić? I tu pada odpowiedź ze strony specjalistów – polscy plantatorzy powinni przestawić się na uprawę truskawek deserowych. Dużym powodzeniem cieszy się u klientów truskawka odmiany Senga.
Klęska urodzaju i nadmiaru zapasów na rynkach światowych jest powodem do rozważań jak wiele tracą polscy rolnicy wskutek słabego zorganizowania. Gdyby mieli grupy producenckie, gdyby dysponowali własnymi lub spółdzielczymi chłodniami, przetwórniami i dostępem do sieci handlowej (współwłasność?) to być może strat by nie było na taka skalę jak obecnie. I nie ma się co oszukiwać – bardziej sprzyjający klimat dla upraw z pewnością maja i Marokańczycy, i Egipcjanie i Hiszpanie, nie wspominając o pracowitych, niczym mrówki Chińczykach.
A tak pozostaje niebezpieczny dla użytkowników dróg handel przydrożny i wiążący się z dodatkowymi opłatami handel bazarowy i targowiskowy w dużych miastach. Ile w takim handlu, np. w Warszawie uzyskuje za łubiankę? Ostatnie ceny to 4-6 zł.