Komisja Europejska szykuje zmiany w zasadach dopuszczania na rynek organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Propozycja jest krytykowana zarówno przez zwolenników jak i przeciwników GMO. Ale obecny system autoryzacji też nikomu się nie podoba.
Teoretycznie wszystko jest proste. Najpierw trzeba zbadać czy nowy produkt GMO nie jest szkodliwy dla ludzi i środowiska. Potem unijne instytucje wydają ważną przez 10 lat autoryzację.
Tyle teorii. Praktyka jest taka, że od momentu wejścia w życie tych przepisów Unia Europejska dopuściła do uprawy tylko dwie transgeniczne rośliny: kukurydzę MON 810 oraz ziemniak „Amflora”. Kolejne odmiany czekają w kolejce na autoryzację.
prof. Joachim Schiemann - Julius Kuhn Institute: głównie chodzi tu o odmiany kukurydzy odpornej na herbicydy oraz buraków cukrowych z podobną odpornością. W Stanach Zjednoczonych dwa lata po dopuszczeniu takiej odmiany buraków do handlu 95% farmerów zasiewa nimi swoje pola.
Procedury autoryzacji są długie i potrafią trwać nawet kilkanaście lat. Na przykład ten burak H7-1 czeka na nią od 2000 roku. Najwcześniej szansę na komercyjny wysiew ma w …2016 roku. Dzieje się tak mimo, że w innych krajach świata takie rośliny są już dawno uprawiane.
Jednocześnie w Unii Europejskiej dużo łatwiej jest uzyskać zgodę na import GMO. Obecnie na unijnym rynku jest około 50 transgenicznych produktów. Tylko w zeszłym miesiącu Komisja Europejska wydała pozwolenie na import 6 nowych odmian kukurydzy. Co zresztą ostro skrytykowali ekolodzy.
Joanna Miś – Greenpeace Polska: Greenpeace sprzeciwia się każdym kolejnym autoryzacjom GMO. Komisja Europejska zezwoliła na sprzedaż kolejnych sześciu nowych odmian kukurydzy. Szczęśliwie nie jest to autoryzacja upraw, które zawsze prowadzą do zanieczyszczenia środowiska.
Krytykowana z każdej strony Komisja Europejska postanowiła zmienić zasady autoryzacji produktów GMO do uprawy. Teraz unijni urzędnicy będą tylko badać czy dany produkt jest bezpieczny, a decyzję o ewentualnej uprawie pozostawią rządom państw członkowskich.
prof. Joachim Schiemann - Julius Kuhn Institute: to może wejść w życie bardzo szybko. Z tego co mówi Komisja Europejska wynika, że drastycznie zmieni to cały system. Ale trudno teraz przewidzieć jakie będą tego efekty.
Propozycje Brukseli już skrytykowali zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy GMO. Ich zdaniem doprowadzi to do podziału Europy na pół.
Christel Happach-Kasan – członek Bundestagu: to nie jest dobra propozycja. Rządy państw członkowskich powinny mieć możliwość ustalania zasad koegzystencji, a nie decydowania czy są za lub przeciw GMO.
W Unii Europejskiej można znaleźć kilkadziesiąt odmian genetycznie zmodyfikowanych roślin. Ale tylko na takich doświadczalnych i zamkniętych polach. Szacuje się, że GMO na całym świecie uprawia 14 milionów farmerów na 134 milionach hektarów.
8170195
1