- Pokrywa lodowa w Arktyce jest najmniejsza od 1450 lat - twierdzą kanadyjscy badacze w swojej pracy opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie "Nature". Mamy powody do niepokoju, ponieważ to właśnie lód odbija promieniowanie słoneczne, ograniczając wzrost temperatur.
W ubiegłym roku lód pokrywał mniej niż osiem milionów kilometrów kwadratowych arktycznych wód. Z analizy danych, jaką przeprowadzili kanadyjscy naukowcy wynika, że poprzedni tak niski poziom zlodowacenia Artyki miał miejsce w 600 roku, kiedy to lód pokrywał 8,5 mln km kw. wód.
Woda, powietrze i człowiek ogrzewają lód
Christophe Kinnard, szef zespołu badawczego, wyjaśniał w kanadyjskich mediach, że obecne szybkie topnienie lodu pokrywającego arktyczne wody jest skutkiem splotu wielu czynników. Wyższe temperatury powietrza, lądów czy najprawdopodobniej ocieplające się oceany sprawiają, że lód arktyczny jest ogrzewany zarówno przez wodę, jak i przez powietrze. Wcześniej topnienie pokrywy lodowej w Arktyce powodował napływ ciepłej, słonej wody
Dziura ozonowa pojawiła się nad Arktyką
W tym roku ubytki w warstwie atmosferycznego ozonu nad Arktyką są tak duże, że można juz mówić o "dziurze ozonowej", podobnej do tej nad Antarktydą - alarmują naukowcy. NASA rozpoczęła badania dokumentujące, jak drastycznie maleje warstwa ochronna Ziemi przez wyjątkowo długi okres niskich temperatur w stratosferze. czytaj dalej »
przynoszonej przez prądy oceaniczne wynika z badań.
Ciekawostką jest fakt, że podczas tzw. małej epoki lodowcowej, która miała miejsce w latach 1450-1850, lód w Arktyce stopniał za sprawą mas ciepłej wody wędrujących z prądami morskimi na północ.
Christian Zdanowicz, współautor badania i glacjolog w Natural Resources Canada, podkreślił, że najprawdopodobniej dużą rolę w zmniejszaniu się pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym odgrywa człowiek.
- Trudno nie dojść do wniosku, że gazy cieplarniane muszą mieć z tym coś wspólnego - powiedział.
Jak podkreślił, w poprzednich badaniach, w których analizowano sytuację we wcześniejszych epokach wykazano, że zasięg pokrywy lodowej na północnej półkuli był mniejszy niż obecnie ok. 6000-8000 lat temu. Wówczas jednak, ze względu na zmiany zachodzące w orbicie Ziemi, północna część naszego globu absorbowała więcej promieniowania słonecznego niż obecnie, przez co była cieplejsza.
Lód spowalnia globalne ocieplenie
Autorzy badania pokazują, jak duże znaczenie dla klimatu na Ziemi mają pokrywy lodowe na morzach i oceanach. To właśnie lód odbija promieniowanie słoneczne, ograniczając wzrost temperatur. Woda natomiast, ciemniejsza od lodu, pochłania promieniowanie słoneczne, dzięki czemu temperatura podwyższa się. Badacze podkreślają też, że w Arktyce zmiany klimatu są widoczne szybciej niż w innych rejonach naszej planety.
W swoim najnowszym badaniu kanadyjscy naukowcy analizowali dane z ponad 60 źródeł, takich jak osady morskie, słoje drzew i lód. Przyglądali się, jak przez kolejne stulecia zmieniały się warunki atmosferyczne. Do swojej dyspozycji mieli też notatki z dzienników pokładowych statków żeglujących po dostępnych wodach Arktyki oraz dane satelitarne.
7331026
1