Wczoraj na aukcji koni w Janowie Podlaskim po raz pierwszy licytowano
konie nie za dolary, a za euro. Jako pierwsza pod młotek poszła Embella,
michałowska klacz, odznaczająca się wspaniałym, harmonijnym ruchem. Za 140
tysięcy euro nabył ją hodowca z USA.
8-letnia klacz miała być hitem
rocznicowym. Wystawiono ją z racji 50-lecia tej stadniny. Tymczasem Elwia,
trzecia na liście, również z Michałowa, o mało nie pobiła rekordu, osiągając tę
samą cenę. Rozczarowanie przyniosła licytacja drugiej z faworytek, janowskiej
Pilotki. Choć źrebna, co zwykle winduje cenę, poszła za zaledwie 44 tysiące. 105
tysięcy euro zapłacił kupiec z Brazylii za Figlarkę z Michałowa. W sumie z
głównej sprzedaży za 25 arabów uzyskano około 800 tysięcy euro. 12 koni
wycofano, ponieważ nie osiągnęły ceny minimalnej. Średnio za konia płacono około
31 tysięcy euro.
Aukcja ściągnęła do Janowa niezliczone tłumy
miłośników szlachetnych koni. Niestety, nie wszyscy mogli zobaczyć je na arenie.
Bilety wstępu na trybuny rozeszły się błyskawicznie. Szczęśliwcy mogli
doświadczyć emocji podczas widowiska, prowadzonego przez Artura Orzecha, znanego
z telewizji i radia, który partnerował zawodowemu aukcjonerowi, Irlandczykowi,
Toddowi Wattowi.
Potężne korki zastali kierowcy próbujący dostać się na
teren stadniny wczoraj po południu. Samochody zostawiano dwa kilometry
wcześniej. W drodze powrotnej nie sposób było wydostać się na główną drogę
dojazdową w kierunku Białej Podlaskiej. Policja zorganizowała objazd polnymi
drogami.
Publiczność podrywała się z miejsc, dopingując swoich
czworonożnych ulubieńców, sędziowie tracili głowy z zachwytu, hodowcy z nerwów
zaciskali pięści - takich emocji można doświadczyć w trakcie pokazów koni
arabskich. W sobotę rozegrano w Janowie Podlaskim XXV Polski Narodowy Pokaz Koni
Arabskich Czystej Krwi, a w niedzielę odbyła się aukcja pięknych
rumaków
Takich owacji, jakie otrzymał 24-letni, sędziwy ogier Balon z
Janowa Podlaskiego, chyba nikt się nie spodziewał. Znawcy z miejsca go ocenili:
to kwintesencja prawdziwego araba.
Proszę popatrzeć, jaką ma
idealnie czarną skórę. To rzadkość. Do tego siwa "w hreczce” maść –
podsycała entuzjazm widowni Izabella Pawelec-Zawadzka, prezes Polskiego Związku
Hodowców Koni Arabskich, prowadząc pokazy. Sędziowie docenili walory konia,
przyznając mu tytuł Czempiona Polski Ogierów Starszych na 2003
rok.
Nie chciałbym być w skórze sędziów. Mają arcytrudne zadanie.
Tyle tu końskiego piękna. Nie czułbym się na siłach wybierać – komentował
Ludwig Maciąg, malarz, miłośnik arabów. –
Materiał hodowlany mamy
fantastyczny - zachwycał się na równi z innymi obserwatorami. Jury
w międzynarodowym składzie oceniało ponad setkę koni, głównie ze stadnin
państwowych w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce. Wybierano zwycięzców w
siedmiu klasach. Oddzielnie punktowano (za typ, głowę i szyję, kłodę, nogi,
ruch) klacze i ogiery. Wyłoniono najlepsze z najlepszych okazy na 2003
rok.
Czempionka i Wiceczempionka Polski Klaczy Młodszych pochodzą z
Janowa Podlaskiego - to Palmeta i Siklawa, obie siwej maści. To dla nich po raz
pierwszy odegrano Mazurka Dąbrowskiego. Potem dla innych
wygranych.
- Ruda jest czempionką! - nagle
usłyszeli wszyscy od prowadzącej. Czempionat Polski Klaczy Starszych wywalczyła
bowiem Fallada, ośmioletnia kasztanka z Michałowa, pokonując młodszą o rok
Emandę z tego samego stada.
Czyż widok tych klaczy nie powoduje u
państwa szybszego bicia serca? – dobiegało z głośnika, gdy konie walczyły na
arenie o palmę pierwszeństwa. Trójka jurorów (Hiszpanka, Angielka i Francuz) nie
mogła dojść do porozumienia przy wyborze wiceczempionki. Każdy typował innego
konia. Oprócz Emandy brano pod uwagę Emmonę i Ekspozycję. Zwyciężyła pierwsza
przewagą punktów przyznanych wcześniej przy ocenianiu klasy.
Oprócz
koni najbardziej napracowali się w trakcie pokazu oprowadzający je trenerzy.
Mariusz Liśkiewicz, prezenter z Michałowa, 17 razy wybiegał z końmi na
plac.
To jest jedna z największych hodowlanych imprez Europy, to
i wysiłek ogromny. Konkuruje się na własnym podwórku, ale wśród koni najlepszych
na tym kontynencie. Wygrana jest naszą największą radością W trudnych momentach,
kiedy zmęczenie daje o sobie znać, powtarzam sobie, że moje konie są najlepsze i
muszą dobrze wypaść – mówi M. Liśkiewicz.
Najlepszym Koniem XXV Pokazu została janowska Palmeta.
Przypadły jej puchary od prezydenta RP i Stowarzyszenia Hodowców Polskich Koni
Arabskich.
7011879
1