Po 1 maja, ku radości m.in. polskich producentów nawozów, sznurka
do snopowiązałek i palet, zniknie możliwość nakładania ceł antydumpingowych,
które dotychczas uniemożliwiały lub utrudniały eksport tych towarów do krajów
"piętnastki" i niektórych innych przyszłych członków Unii. Jednak automatycznie
przestaną też obowiązywać wszystkie dotychczasowe polskie środki
ochronne, a nasz rynek zostanie objęty środkami stosowanymi przez UE.
Niekorzystny dla niektórych przedsiębiorców, eksportujących do krajów spoza
rozszerzonej Unii, może okazać się z kolei fakt objęcia Polski cłami
antydumpingowymi stosowanymi wobec członków Wspólnoty przez kraje
trzecie.
Dumping oznacza sprzedaż towarów za granicę po cenie niższej od ceny osiąganej na rynku rodzimym lub sprzedaż towarów w innym państwie poniżej kosztów ich wytworzenia. Najczęstszą nań reakcją jest właśnie nałożenie ceł antydumpingowych. Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie stosują wobec siebie podobnych restrykcji, więc zasada ta obejmie i Polskę od momentu naszego członkostwa. Według danych resortu gospodarki, w ostatnich latach UE objęła postępowaniem antydumpingowym polskich eksporterów m.in.: sznurka polipropylenowego, cynku, bezszwowych rur stalowych, płyt pilśniowych, lin i drutów stalowych, oraz rur zgrzewanych. Po 1 maja restrykcje te zostaną zniesione, co pozwoli przedsiębiorcom zwiększyć produkcję i odbudować utracone rynki. Po akcesji znikną też m.in. ograniczenia dotyczące importu polskiego cukru, obowiązujące na Słowacji, i wysokie cła na wieprzowinę, nałożone na Polskę przez Łotwę.
W opinii Mieczysława Bąka z Krajowej Izby Gospodarczej, objęcie Polski unijnymi procedurami ochronnymi (dotyczą one ponad 150 produktów) będzie korzystne dla większości rodzimych firm.
- Zniknie zagrożenie dla części naszych towarów - mówi Mieczysław Bąk. Powody do zadowolenia mogą mieć m.in. producenci zapalniczek (ich import z Chin po 1 maja będzie obciążony cłem w wysokości 0,065 euro od sztuki) oraz rowerów (cło antydumpingowe na chińskie wyroby wyniesie 30,6 proc.) Jednak, na niekorzyść polskich wytwórców jednośladów, cłem zostały obciążone także sprowadzane z Chin części rowerowe. Na szczęście, Komisja Europejska zgodziła się, aby przedsiębiorcy, montujący rowery z chińskich części ubiegali się o zwolnienie z opłat. Zamierza o nie wystąpić największy w Polsce producent rowerów - firma Kross z Przasnysza.
- Mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się nam uzyskać czasowe zawieszenie cła - mówi Michał Rogatko z firmy Kross. - W przeciwnym razie dojdzie do znacznego zwiększenia kosztów produkcji.
Unijne cła antydumpingowe dotyczą także m.in. indyjskiej bielizny pościelowej (do 9,8 proc.), płyt kompaktowych do nagrywania z Tajwanu (17,7-38,5 proc.) i chińskich mandarynek w puszkach (155 euro od tony).