Ministerstwo Zdrowia chce zaostrzyć kary za sprzedaż alkoholu nieletnim. Zmienią się też przepisy o tym, gdzie i jak alkohol może być sprzedawany i spożywany. Nadal będzie można jednak reklamować piwo - donosi dzisiejsza "Rzeczpospolita".
Według propozycji nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi za sprzedaż nieletniemu alkoholu zapłaci nie tylko właściciel sklepu czy pubu, ale także sam sprzedawca. Za taki czyn będzie groziła grzywna w wysokości minimum 2,5 tys. zł.
To nie jedyne zmiany. Ministerstwo Zdrowia chce, by napoje alkoholowe zniknęły ze szpitali, kąpielisk, szkół a także handlu obwoźnego i obnośnego. Najbardziej kontrowersyjny wydaje się zapis o zakazie sprzedaży i podawania alkoholi nawet w akademikach. Na stadionach możliwa będzie z kolei sprzedaż tylko piwa do 4,5 proc. alkoholu, pod warunkiem że nie jest to impreza o podwyższonym ryzyku.
Jakie piwa będą najmodniejsze w te lato?»
Jak informuje "Rzeczpospolita", wycofano się z projektu zmian zaostrzających reklamowanie piwa. Ten najbardziej drażliwy dla branży temat będzie rozstrzygany osobno. Chodzi między innymi o możliwość emitowania spotów telewizyjnych z reklamami piwa po godzinie 23.
Dla Ministerstwa Zdrowia dziś najważniejsze jest zaostrzenie kar dla osób, które po pijanemu chcą pływać żaglówką czy kajakiem - grzywna za 0,2 promila do 0,5 promila alkoholu we krwi ma wynieść od 20 zł do aż 5 tys. zł. Jeśli amator sportów wodnych będzie pijany jeszcze mocniej, to zapłaci minimum 2,5 tys. zł.
To nie koniec zmian. Jeśli pracodawca zauważy, że jego pracownik jest pijany, będzie mógł wezwać policję, która przeprowadzi badanie alkomatem. Opłata będzie wynosić 250 zł, którą - jeśli podejrzenia okażą się prawdziwe - zapłaci pijany pracownik.
6730912
1