Mijający rok w rolnictwie regionu tarnowskiego będzie uznany za szczególnie trudny. Najbardziej we znaki dała się susza, ale nie tylko. Rolnikom okazała się niezbędna pomoc ze strony rządu, o którą zabiegała m. in. Barbara Marianowska, posłanka PiS-u z Tarnowa.
W tym roku nie było powodzi, lecz nie brakowało podtopień, których w czerwcu
- w wyniku gwałtownych ulew - doświadczyły m. in. gminy Gromnik i Pleśna.
Wskutek tego poszkodowane zostało również rolnictwo. Najbardziej jednak dała się
we znaki susza. Z informacji posłanki PiS-u Barbary Marianowskiej wynika, że
tegoroczna susza największe szkody w Małopolsce wyrządziła w gminie Olesno, pow.
dąbrowski, gdzie ucierpiały uprawy na powierzchni 3,2 tys. ha. Największe straty
odnotowano w zasiewach zbóż, słońce wypaliło od 30 do 70 proc.
upraw.
Susza w regionie tarnowskim była szczególnie dotkliwa, gdyż
większość miejscowych gospodarstw położona jest na glebach lekkich, nie
zatrzymujących wodę.
Susza, która ogarnęła latem małopolskie rolnictwo,
przyniosła straty szacowane na kwotę 9,9 mln zł. Mijający rok był trudny dla
rolników również z innych powodów; spóźnione przymrozki przyniosły straty w
uprawach w wysokości 5 mln, gradobicie - 14 mln, a nadmierne opady - takie jak
np. w czerwcu w gminach Gromnik i Pleśna - 736 tys. zł.
Plony zbóż w
regionie tarnowskim były w tym roku niższe średnio o 20 - 30
proc.