Choć we frytkach, chrupkach czy chlebie występują duże ilości potencjalnie rakotwórczego akrylamidu, nie jest on tak groźny, jak się do niedawna wydawało – informuje "British Journal of Cancer".
Akrylamid to bezbarwna, krystaliczna substancja, która powstaje przy wysokich
temperaturach w produktach żywnościowych (na przykład podczas smażenia czy
pieczenia). Proces ten nie zachodzi podczas gotowania.
W zeszłym roku
szwedzcy naukowcy wykryli duże ilości akrylamidu we frytkach, chipsach, a nawet
chlebie. Ponieważ badania na zwierzętach wykazały, że substancja ta może
powodować raka, zapanowało wyraźne zaniepokojenie.
Jednak dalsze
szwedzkie (Karolinska Institutet) i amerykańskie (Harvard School of Public
Health) badania nie wykazały, by zawarte w normalnej diecie ilości akrylamidu
zagrażały rakiem jelita grubego, pęcherza moczowego czy nerki. Przestudiowano
diety 987 chorych na raka i 538 osób zdrowych, aby sprawdzić, czy istnieje
związek między chorobą a spożyciem akrylamidu.
Wprawdzie akrylamid może
wywoływać raka u zwierząt, jednak podawane im eksperymentalne ilości tej
substancji wielokrotnie przekraczały spotykane w rzeczywistości. Poza tym
możliwe, że organizm człowieka potrafi akrylamid
unieszkodliwiać.