Jeżeli akcyza na nasze produkty nie zostanie obniżona grozi nam powódź alkoholu, która nadciągnie od naszych sąsiadów - alarmuje branża browarnicza i spirytusowa. A stąd już tylko krok do spadku produkcji i redukcji zatrudnienia.
Akcyza w Polsce jest średnio dwukrotnie wyższa niż u naszych sąsiadów. Utrzymuje się na poziomie około 90 gr. za litr. Piwowarzy ostrzegają, że przyniesie to negatywne skutki dla branży. Są rozżaleni, bo ministerstwo finansów nie dotrzymało obietnicy obniżenia akcyzy. Resort finansów twierdzi, że analizuje sytuacje i na razie nie widzi potrzeby obniżenia akcyzy. - Jeżeli się okaże jednak, że nasze przewidywania nie są słuszne a obawy piwowarów się sprawdzą, to przystąpimy do rozmów i obniżymy tą akcyzę. - mówi Jarosław Neneman z Ministerstwa Finansów.
W podobnej sytuacji są producenci wódek. Mówią, że utrzymanie akcyzy na poziomie 44 zł za litr czystego spirytusu wykluczy ich ze wspólnego unijnego rynku. Tym bardziej, że ceny wódek obniżyć bardziej się nie da. - W cenę wódki o średniej cenie w skali kraju (15-18 zł) zawarte jest w tej chwili 8,80 zł podatku akcyzowego i 2,10-2,30 zł podatku VAT - mówi Henryk Tomasik z Krajowej Rady Przetwórstwa Spirytusu. Czyli prawie 80% ceny wódki zabiera budżet, kolejne 19,5% to koszty producenta, a dostawca i sprzedawca mają do podziału około 0,5%, czyli 50 gr. za butelkę.