Premier dał do zrozumienia, że jego rząd nie przedłuży tymczasowej obniżki, wprowadzonej we wrześniu przez poprzedni gabinet.
Kazimierz Marcinkiewicz podkreśla, że nie byłaby to podwyżka podatku, lecz powrót do poprzedniej stawki.
Pytany, czy decyzja już zapadła, nie odpowiadał jednak wprost:
Czy na pewno dla Polaków interesujące jest to, jaki jest poziom akcyzy, czy to, jaka jest cena benzyny? I czy jest tak wysoka dlatego, że jest za wysoka stawka akcyzy? Ona jest na najniższym możliwym poziomie. Niższej stawki akcyzy już być nie może.
Marcinkiewicz zapowiedział rozmowy z rządu z rafineriami w celu obniżenia ich marży. Jak twierdzi premier, koncerny paliwowe zarabiają ostatnio coraz więcej i część pieniędzy z obniżki akcyzy zatrzymały dla siebie.
We wrześniu ówczesny minister finansów Mirosław Gronicki, po gwałtownym skoku cen ropy na świecie, obniżył akcyzę na benzynę o 25 groszy. Ale w rozporządzeniu napisał, że obniżka obowiązuje tylko do końca roku.
By działała dłużej, obecna minister finansów Teresa Lubińska musiałaby wydać nowe rozporządzenie. Jeśli nie zrobi nic, akcyza z powrotem wzrośnie.