Akcje mięsnej Grupy Sokołów, jednego z liderów rynku, podrożały w środę o 5,6 proc., do 3,40 zł. Prawie dorównały uśrednionym cenom z 22, 23 i 26 sierpnia, kiedy skupiono niemal 10 proc. kapitału spółki.
Na środowej sesji właściciela zmieniło 1,4 mln akcji stanowiących niemal 1,4
proc. kapitału, a wartość transakcji wyliczono na 9,5 mln zł. Po 16.00 doszło
także do obsługiwanych przez CA IB transakcji pakietowych, w których właściciela
zmieniło blisko 5 mln akcji Sokołowa po 3,5 zł.
Niewykluczone, że
wzmożone zainteresowanie zakupem walorów Sokołowa utrzyma się w najbliższych
tygodniach. Wiadomo, że HK Ruokatalo, fińska grupa, chce zwiększyć swoje
zaangażowanie w Sokołowie do 21,1 proc. z obecnych 11,1 proc. Zapowiedziała, że
uczyni to w transakcji pozasesyjnej. – Jeśli ktoś skupuje, to rosną obroty i
kurs akcji – mówi Marek Świętoń, analityk ING Investments
Management.
Analitycy są zgodni: transakcje mogą być umówione lub
też akcje skupują drobni akcjonariusze, by potem odsprzedać je z zyskiem Finom.
Nie ma potwierdzenia, aby papiery Sokołowa sprzedawały jego spółki zależne,
posiadające ich 10 proc., i do podobnych działań nie przyznają się główni
akcjonariusze, w tym Conrad Jacobson GmbH (11,48 proc.), EBOiR (10,98 proc.) i
Lantbrukarnas Ekonomi AB (czyli Farmerzy Szwedzcy – 10,04 proc.).
O
możliwość współpracy z Finami podejrzewany jest Kazimierz Meka, posiadający 5,1
proc. akcji Sokołowa. Wśród analityków, z którymi rozmawiała "Rz", panuje
jednomyślność co do tego, że HK Ruokatalo nie kupi już tak tanio akcji Sokołowa,
jak to się stało w czasie jego wezwania na 21 proc. w grudniu ub. r., kiedy
oferował 2,20 zł za walor.
Analitycy nie dziwią się poczynaniom
Finów, gdyż Sokołów jest w coraz lepszej kondycji, co jest tłumaczone jego udaną
restrukturyzacją i umacnianiem pozycji rynkowych w kraju i za
granicą.