Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Agencja zbyt polityczna

26 kwietnia 2004

W połowie maja zapadnie decyzja dotycząca zmian personalnych w zarządzie Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Dziś trudno jednoznacznie przesądzać, kto może stracić stanowisko, a kto może utrzymać pozycję, bo oficjalnych informacji o powodach przyspieszenia Walnego Zgromadzenia MARR SA nie ma. Z nieoficjalnych informacji wynika, że decyzje personalne to sprawa polityczna.

Jak już informowaliśmy ("Przyspieszenie dla zmian?"), Zarząd Województwa Małopolskiego, który pełni rolę Walnego Zgromadzenia MARR, po spotkaniu z członkami Rady Nadzorczej MARR zgodził się na szybsze zwołanie WZ, na którym ma być oceniona praca zarządu agencji. Z naszych informacji wynika, że część członków RN niezadowolona jest z wyników prac prezesa Waldemara Petrowa, ale są też niezadowoleni z wiceprezesa Jana Polkowskiego. W Urzędzie Marszałkowskim nikt oficjalnie nie komentuje tej sprawy, a to ZWM będzie decydował, kto straci, a kto utrzyma posadę w MARR.

Półtora roku temu stanowiska w MARR zostały podzielone jako łupy polityczne pomiędzy koalicjantów w Sejmiku Województwa Małopolskiego - prezesa Waldemara Petrowa rekomendowała Liga Polskich Rodzin, wiceprezesa Jana Polkowskiego - Prawo i Sprawiedliwość, wiceprezes Monikę Karlińską - Wspólnota Małopolska; ostatnio wiceprezes Karlińską zastąpił rekomendowany przez Platformę Obywatelską - Andrzej Komański. Także miejsca w radzie nadzorczej MARR zostały rozdzielone pomiędzy koalicjantów.


Pytania bez odpowiedzi

Od momentu powołania "koalicyjnego" zarządu MARR w spółce nie działo się dobrze. Na ostatnim posiedzeniu RN MARR jej członkowie otrzymali kilka pism odwołanej już wiceprezes Karlińskiej, w których np. domagała się zwołania zarządu w sposób zgodny z kodeksem spółek handlowych i informowała o brakach dokumentów w wykazie uchwał. Jak się dowiedzieliśmy, wiele uchwał zarząd podejmował tzw. obiegiem, czyli podpisy pod uchwałą były składane osobno przez poszczególnych członków zarządu. Taki sposób podejmowania uchwał nie jest sprzeczny z prawem, ale powinien być traktowany raczej jako wyjątek, a nie reguła.

Nie to jest jednak powodem przyspieszenia oceny zarządu MARR. W połowie ubiegłego roku MARR po raz pierwszy kupiła za 9 mln zł jednostki uczestnictwa 2 funduszy inwestycyjnych. Jak nam powiedziano w Urzędzie Marszałkowskim, niedawno okazało się, że do zakupu tych jednostek potrzebna była zgoda RN MARR, której do tej pory nie ma. Problem pojawił się jeszcze jesienią ubiegłego roku, ale do tej pory nie doczekał się on rozwiązania. O sprawie wiedzieli wszyscy członkowie zarządu MARR. Nikt nie chce jednak wyjaśnić, dlaczego dopiero teraz sprawą zajęła się RN spółki, a także Zarząd Województwa. Dlaczego nikt wcześniej nie zapoznał się z uchwałami zarządu MARR, które zostały podjęte w czerwcu i lipcu ubiegłego roku?


Nieoficjalny konflikt

- Inwestowanie w fundusze bez zgody Rady Nadzorczej to przekroczenie uprawnień przez prezesa, to złamanie prawa - twierdzi działacz Prawa i Sprawiedliwości. - Poza tym - agencja na tym straciła.

- Sprawa przekroczenia uprawnień wcale nie jest tak oczywista - mówi z kolei jeden z liderów Ligi Polskich Rodzin. - Są dwie opinie w tej sprawie, jak nietrudno się domyślić - ze sobą sprzeczne. Zamieszanie to próby podgryzania pozycji prezesa, choć trudno mu coś zarzucić, bo inwestowanie w fundusze to długofalowa polityka.

- LPR próbuje całą sprawę sprowadzić do konfliktu na linii prezes - wiceprezes - ripostuje członek PiS. Nie potrafi jednak wyjaśnić, dlaczego prezes nadal pełni swoją funkcję, skoro ktoś uznał, że złamał prawo i dlaczego nikt nie kieruje sprawy do prokuratury.

- Można by zorganizować konkurs na stanowiska w zarządzie MARR, ale to oznaczałoby złamanie umowy koalicyjnej. Obawiam się, że układ sił politycznych musi pozostać - nie kryje jeden z liderów PO. Od niego usłyszeliśmy, że przesądzone jest odwołanie prezesa Petrowa, a wiceprezes Polkowski raczej pozostanie na stanowisku. Działacz LPR zaznacza jednak, że sprawa ewentualnych zmian ma być tematem rozmów na najwyższym szczeblu, czyli pomiędzy posłami Janem Rokita i Markiem Kotlinowskim. Pozostaje więc pytanie, czy Liga będzie bronić prezesa, grożąc zerwaniem koalicji?

- A może to wszystko jest po to, by władzę w agencji przejęła PO.... - zastanawia się z kolei osoba związana ze Wspólnotą Małopolską (przyznająca jednocześnie, że to mogłoby oznaczać jednak wojnę w koalicji). O tym mogłoby świadczyć powierzenie od 1 maja stanowiska dyrektora administracyjnego w MARR Zbigniewowi Fijakowi, liderowi PO, jednemu z bliskich współpracowników posła Rokity.

- Warto bez emocji spojrzeć na działania agencji, ocenić, czy próbuje czegoś nowego, czy też odcina tylko kupony od tego, co pozostawili poprzednicy. I czy przynajmniej to robi skutecznie - mówi jeden z pracowników Urzędu Marszałkowskiego, ale przyznaje jednocześnie, że MARR to sprawa zbyt polityczna, by o taką ocenę ktoś się pokusił i by ona miała decydujące znaczenie przy obsadzaniu tam stanowisk. Decyzje o ewentualnych zmianach w zarządzie MARR zapadną w połowie maja. Oficjalnie nie ma mowy o żadnych konfliktach we władzach spółki i pomiędzy koalicjantami.


POWIĄZANE

Europejskie organizacje rolnicze wystosowały dwa listy otwarte w sprawie spójnej...

Jesień w pełni. Przed nami długie i zimne wieczory, podczas których będziemy spę...

Rosyjska pszenica: dane dotyczące zbiorów wskazują na nieznacznie niższą produkc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę