Agencja Rynku Rolnego jest gotowa do audytu. Od przyszłego tygodnia zaczyna interwencyjny skup wieprzowiny.
Agencja Rynku Rolnego zgłosiła ministerstwu finansów gotowość do poddania się audytowi i uzyskania akredytacji jako agencja płatnicza, przez którą będą przechodzić liczne dopłaty z Unii Europejskiej. Na razie do audytu jest gotowa tylko część nie informatyczna czyli dokumenty, które stworzą podstawę prawną do działania ARR po 1 maja 2004. Prezes Zbigniew Izdebski zapewnia, że część informatyczna będzie gotowa do końca roku. - Nasza agencja nie ma żadnych opóźnień w przygotowaniach do akcesji i negatywna opinia Komisji Europejskiej nas nie dotyczy, wszystko robimy zgodnie z harmonogramem - mówił prezes na wczorajszej konferencji prasowej. Po 1 maja funkcje ARR bardzo się rozszerzą - poszerzy się lista produktów, do których Unia stosuje dopłaty, pojawią się też nowe rodzaje dopłat np. do prywatnego przechowywania produktów. Zmienią się też beneficjenci - dziś z dopłat ARR korzystają głównie rolnicy, po 1 maja będą to przede wszystkim przetwórcy, eksporterzy, właściciele magazynów na żywność, a także placówki oświatowe. Przez nową agencję płatniczą będą przechodziły dopłaty do:
Prezes Izdebski zapowiedział też uruchomienie od przyszłego tygodnia interwencyjnego skupu wieprzowiny (zawieszono go w lipcu). ARR będzie skupowała półtusze wieprzowe średnio po 3,3 zł za kg (w przeliczeniu na żywe świnie). Agencja musi ruszyć ze skupem, mimo iż ma jeszcze 75 tys ton skupionych w pierwszej połowie roku zapasów, gdyż ceny na rynku systematycznie spadają. - To nie są jeszcze katastrofalnie niskie ceny, ale zaczynamy interweniować właśnie by do katastrofy i protestów rolników nie doszło - mówił Izdebski. Do końca roku ARR zamierza skupić ok. 14 tys ton mięsa, jednak liczy że do stycznia 2004 pozbędzie się wszystkich zapasów, dzięki dopłatom do eksportu. Ponieważ jednak nadal (prawdopodobnie do połowy przyszłego roku) będziemy mieli nadwyżkę produkcji wieprzowiny nad spożyciem krajowym, ARR w pierwszej połowie roku 2005 skupi jeszcze ok. 50 tys ton mięsa. Prezes ma nadzieję, że Unia zgodzie się byśmy zachowali w magazynach ok. 40 tys. ton mięsa na ciężkie czasy. - Nie możemy wejść do Unii z kompletnie pustymi magazynami, w sytuacji, gdy spodziewamy się w drugiej połowie roku niedoborów na rynku wieprzowiny. To naturalne, że musimy mieć zapasy by później studzić rynek i nie dopuścić do zbytniego wzrostu cen - tłumaczył Izdebski.