Solidarna Polska oczekuje, że premier zleci Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego śledztwo, które miałoby na celu wyjaśnienie sprawy niskich cen na rynku skupu zbóż i rzepaku - poinformował w środę lider partii, europoseł Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej w Rzeszowie.
"Oczekujemy, że premier zleci śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które ustali, jaki jest charakter tych gwałtownych spadków cen zbóż i rzepaku. Znawcy rynku mówią, że za tym kryje się element zmowy spekulacyjnej, a to jest przestępstwo. Premier nie powinien być bierny" - mówił szef SP.
Dodał, że koszty skupu zbóż i rzepaku są poniżej ich produkcji, a to oznacza, że rolnicy, którzy zaciągnęli kredyty na produkcję, nie będą w stanie ich spłacić.
"To jest oburzające, że polski rząd nie robi nic, aby przeciwdziałać tak drastycznej sytuacji, która odbije się na życiu setek tysięcy rodzin rolników. Do tego dochodzi brak ochrony naszego rynku przed nieuczciwym importem zboża i rzepaku z Ukrainy" - mówił Ziobro.
Według niego import zbóż i rzepaku z Ukrainy nie jest obciążony żadnym cłem. Zdaniem Ziobry, brak cła oznacza, że "ktoś robi na tym wielkie pieniądze". "Są firmy, które zarabiają na tym, a często są one powiązane z rządzącymi. Część tych firm jest powiązanych z ludźmi z PSL" - dodał.
Obecny na konferencji przewodniczący SP na Podkarpaciu poseł Mieczysław Golba sugerował, że ukraiński rzepak jest sprowadzany do Polski z terenów, które są skażone po wybuchu reaktora w Czarnobylu. "Gdzie są nasze służby fitosanitarne? Dlaczego minister rolnictwa nie interweniuje w tej sprawie" - pytał poseł.
Ziobro zapowiedział, że zwróci się do Komisji Europejskiej o wyjaśnienie tej kwestii. "Bo jeśli tak jest, stanowi to zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów w UE" - dodał.
SP złoży również wniosek do marszałka Sejmu o informację bieżącą na najbliższym posiedzeniu Sejmu na temat sytuacji na rynku rolnym. "Będziemy się domagać informacji od premiera, co zamierza zrobić, aby taka sytuacja jaka ma obecnie miejsce, nie wydarzyła się w przyszłości. Chcemy żeby rząd miał przemyślaną strategię rolną" - powiedział Ziobro.
Premier Donald Tusk mówił w ubiegłym tygodniu, że problem cen rzepaku jest szerszy i nie dotyczy tylko Polski. Szef rządu zwrócił się do ministra rolnictwa o sprawdzenie, jakie są możliwości pomocy, gdyby problem nabrał "bardzo dramatycznych rozmiarów".
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba poinformował w środę na konferencji prasowej w Warszawie, że zwrócił się pod koniec lipca do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o zbadanie, czy wystąpiła zmowa cenowa przedsiębiorców prowadzących skup rzepaku i zbóż. Prosiła o to m.in. Krajowa Rada Izb Rolniczych.
Kalemba podkreślił, że w tym roku ceny zbóż i rzepaku na świecie są niższe niż w ubiegłym, co przekłada się na niskie ceny krajowe. Według niego zbiory zbóż zapowiadają się na poziomie ubiegłego roku.
Niskie ceny skupu rzepaku wynikają - zaznaczył minister - m.in. ze zwiększenia areału tej uprawy. Zauważył, że firmy skupowe płacą mało za rzepak niezakontraktowany, ale jeżeli ktoś ma umowę kontraktacyjną, może dostać za ziarno nawet 1700-1800 zł za tonę.
Zdaniem szefa resortu rolnictwa interwencja na rynku rzepaku jest niemożliwa, bo UE tego nie przewiduje. Natomiast jest możliwy interwencyjny skup zbóż w przypadku, gdy ceny rynkowe ziarna spadną poniżej 101,3 euro za tonę.
6271023
1