Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

8 zł dziennie na osobę

27 maja 2005

Dysproporcje między najbogatszymi a najbiedniejszymi regionami wyrażone w PKB na mieszkańca wahają się od 189 proc. unijnej średniej w 10 najbogatszych regionach do zaledwie 36 proc. w dziesięciu regionach najbiedniejszych. - Niestety muszę powiedzieć, że sześć z nich, tych najbiedniejszych, znajduje się w moim kraju - podkreśliła komisarz Huebner.

 - 184 mln mieszkańców UE żyje w regionach poniżej 75 proc. unijnej średniej PKB. Naszym zadaniem jest przyspieszenie procesu wzrostu gospodarczego w tych regionach - dodała.

Komisja Europejska zaproponowała, by z puli 336 mld euro, przeznaczonych na politykę spójności w latach 2007-2013, 79 proc., czyli 264 mld euro, przeznaczono dla tych właśnie najbiedniejszych regionów.

8 zł dziennie na osobę!!!

Według GUS, 5 mln Polaków żyjących w skrajnym ubóstwie na swoje utrzymanie ma najwyżej 8 zł dziennie na osobę, a ponad 7,7 mln osób mieszka w rodzinach znajdujących się na granicy ubóstwa, gdzie na miesięczne utrzymanie członka rodziny przypada najwyżej 10 zł dziennie.

Przyczyną tej rozpanoszonej biedy jest m.in. bezrobocie. W Polsce jest 38 proc. rodzin, w których są osoby bezrobotne, które poszukują pracy i byłyby gotowe ją podjąć. Takich rodzin jest o 5 proc. więcej niż przed rokiem i o 12 proc. więcej niż przed czterema laty - wynika z sondażu CBOS przeprowadzonego na początku kwietnia br.

Bezrobocie dotyka najczęściej rodziny najuboższe, gdzie na osobę przypada miesięcznie mniej niż 300 zł, rodziny wielodzietne, żyjące w małych miasteczkach i wsiach.

1 proc. pełen luksusuObiecywali, że będzie lepiej. Że poprawi się sytuacja finansów domowych, że spadnie bezrobocie... Tymczasem coraz więcej Polaków negatywnie odczuwa skutki przemian. Obawy o przyszłość wyrażają najczęściej renciści, bezrobotni, rolnicy, osoby najstarsze i mające tylko podstawowe wykształcenie. Co siódmy Polak (14 proc.) boi się biedy i nie wie, jak by sobie z nią poradził.

Prawie 37 proc. rodaków, choć odczuwa strach przed biedą, ma nadzieję, że da sobie radę z taką sytuacją. Co trzeci z nas (33 proc.) wprawdzie nie boi się biedy, ale martwi się o pogorszenie sytuacji materialnej swojej rodziny - wynika z marcowych bada CBOS.

Opublikowane właśnie dane nie nastrajają optymistycznie. Nie poprawia się sytuacja gospodarstw domowych - taką informację podsumowującą rok 2004 przekazał Główny Urząd Statystyczny.

- Nie udało się przełożyć wyższego wzrostu gospodarczego w ubiegłym roku na poprawę sytuacji materialnej gospodarstw domowych - powiedział wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego, Janusz Witkowski.

Rolnicy bogatsi...

W roku 2004 najbardziej wzrosły dochody rolników (o 8,7 proc.), co było spowodowane wzrostem dochodów z produkcji rolnej i uzyskaniem dopłat ze środków unijnych. Mimo tego wzrostu, rolnicy nadal pozostają najuboższą grupą społeczeństwa. Dochód w ich gospodarstwach był nominalnie o 26,4 proc. niższy od średniego dochodu w gospodarstwie domowym.

Przyrost dochodów nastąpił też w gospodarstwach domowych osób pracujących na własny rachunek (o 1,4 proc.). Mniej trafiło do portfeli rencistów (spadek o 3,1 proc.) i emerytów (spadek o 1,6 proc.).

Według Witkowskiego, w roku ubiegłym nie udało się ograniczyć zasięgu ubóstwa w Polsce. W stanie skrajnego ubóstwa, za granicę którego przyjmuje się poziom minimum egzystencji (ok. 370 zł na osobę miesięcznie), pozostawało w 2004 roku 11,8 proc. ludności (w roku 2003 - 10,9 proc.). Natomiast ponad 19 proc. osób żyło w rodzinach, których poziom wydatków był niższy niż od tzw. ustawowej granicy ubóstwa (kwota uprawniająca do ubiegania się o pomoc społeczną), co oznacza wzrost o 1 proc. w porównaniu z 2003 r.

Mimo to w ub.r. nastąpiła poprawa wyposażenia gospodarstw domowych. Najchętniej kupowanymi dobrami były: telefon komórkowy, komputer osobisty, dostęp do internetu, drukarka, zmywarka do naczyń oraz kuchenka mikrofalowa.

Króluje bieda...

Choć może trudno w to uwierzyć, bo Polska nie należy do krajów tzw. Trzeciego Świata, ale w 2005 r. aż 5 milionów Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Sześć województw: lubelskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie, podlaskie, świętokrzyskie i opolskie - znalazło się wśród dziesięciu najbiedniejszych regionów Unii Europejskiej.

Czy Unia pomoże nam zlikwidować różnice między najbogatszymi a najbiedniejszymi regionami? Może... Szans na to można upatrywać w działaniach naszego czołowego przedstawiciela w strukturach UE... Prezentując najnowsze dane na temat dysproporcji w unijnych regionach, komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner wezwała kraje członkowskie UE do nieredukowania zaproponowanych przez Komisję Europejską wydatków na politykę regionalną w latach 2007-2013.

Prawie połowa Polaków (49 proc.) uważa, że żyje im się przeciętnie, czyli ani dobrze, ani źle. Co czwarty (25 proc.) jest niezadowolony z poziomu swojego życia, a tylko 1 proc. ankietowanych twierdzi, że żyje im się bardzo dobrze - wynika z przeprowadzonego w marcu br. sondażu CBOS. Porównując te dane z rokiem poprzednim wynika, iż pogorszenie odczuła jedna trzecia badanych (33 proc.).

Oceniając sposób gospodarowania pieniędzmi w swoich rodzinach, 6 proc. Polaków twierdzi, że żyje bardzo biednie i nie starcza im nawet na podstawowe potrzeby, a 34 proc. żyje skromnie i musi na co dzień bardzo oszczędnie gospodarować.

Połowa respondentów (51 proc.) twierdzi, że żyje średnio - starcza im na co dzień, ale na poważniejsze zakupy muszą oszczędzać. Co jedenasty badany (9 proc.) uważa, że żyje dobrze i starcza mu na wiele bez specjalnego oszczędzania.

Polakom brakuje pieniędzy zwłaszcza na wyposażenie mieszkania lub domu (deklaruje to 57 proc.) oraz na urlop lub wakacje dzieci (również 57 proc.). W wielu domach nie ma pieniędzy na wydatki związane z życiem kulturalnym (42 proc.), na zakup ubrań czy butów (38 proc.) albo na wydatki związane z leczeniem (37 proc.).

kliknij, zobacz większe

Ponad jednej czwartej rodzin nie starczało pieniędzy na pokrycie świadczeń mieszkaniowych (29 proc.) i na żywność (27 proc.). Średnio co piąta rodzina zmuszona była zrezygnować z wydatków na środki czystości i higienę osobistą (19 proc.) oraz związanych z nauką, kształceniem (22 proc.).

Tylko 28 proc. ankietowanych nie miało problemów finansowych w żadnej z wymienionych dziedzin.

Powiększyć minimalną!

Czy 619 zł miesięcznie na rękę - obecny wymiar płacy minimalnej w Polsce wystarcza na życie? Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista, gdy zna się koszty utrzymania mieszkanie i jedzenia. Zdecydowanie nawet jedna osoba miałaby problemy, by się za taką kwotę utrzymać przez miesiąc.

- Trudno mówić, że w Polsce wynagrodzenie minimalne jest godziwą płacą. Daleko nam do standardów europejskich, wedle których godziwa minimalna pensja wynosi 50 proc. średniego wynagrodzenia - ocenił prof. Mieczysław Kabaj, ekonomista z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych cytowany przez "Trybunę". Średnie wynagrodzenie w Polsce wyniosło w pierwszym kwartale 2005 r. 2 tys. 415,45 zł brutto.

W Polsce od kilku lat minimalne wynagrodzenie nie tylko nie rośnie, ale wręcz spada. Jeszcze sześć lat temu wynosiło ono prawie 39 proc. średniego wynagrodzenia, a w roku ubiegłym już tylko 35 proc - informowała "Trybuna". W tym samym czasie wzrosło bezrobocie. Te fakty obalają argument przytaczany przez rządowych ekonomistów i przedsiębiorców, że podniesienie płacy minimalnej zwiększy liczbę osób pozostających bez pracy. Zdaniem prof. Kabaja, jest wręcz odwrotnie. "Jeżeli podnosi się płace minimalne, to rośnie popyt, w szczególności na towary krajowej produkcji" - mówi ekonomista i przytacza wyniki eksperymentu, który kilka lat temu został przeprowadzony na Węgrzech - powiedział "Trybunie". W latach 2001-2002 płaca minimalna na Węgrzech została powiększona o 100 proc. Dzięki temu zwiększyło się zatrudnienie.

W końcu nie od dziś wiadomo, że ten kto ma więcej pieniędzy, więcej wydaje. Zatem: 619 zł (na rękę) razy dwa? Która z partii rządzących zdecyduje się na wprowadzenie nie tylko do swojego programu wyborczego, ale i do rzeczywistej realizacji taki pomysł? Renty i emerytury też zwiększyć dwukrotnie? A co z zasiłkami dla bezrobotnych, wynoszącymi obecnie ok. 400 zł? Czy też powinny wzrosnąć o 100 proc.? Tylko, czy wówczas znaleźliby się chętni na pracę, czy pojawiłby się popyt na zasiłki?


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę