Dzisiaj mamy 11 mln samochodów osobowych, 12,5 mln telefonów stacjonarnych - 6 razy więcej niż w 1980 roku. Ale mniej budowanych mieszkań i dwa razy mniej pitego alkoholu. Jak zmieniło się nasze życie przez 25 lat?
Był rok 1980. Na listach przebojów królowała Izabella Trojanowska, a szczytem szpanu było nosić dżinsy z Pewexu. W sklepach częściej można było podziwiać urok sprzedawczyń niż towar. A jak go rzucili to trzeba było swoje wystać. I wtedy na świecie pojawił się mały Jaś.
Właściwie był szczęśliwcem, choć wychowywał się na pieluchach tetrowych. Gdyby bowiem Jaś urodził się 25 lat później, nosiłby wprawdzie pampersy, ale wcale nie jest takie pewne, czy w ogóle pojawiłby się na świecie. Przez te 25 lat osiągnęliśmy bowiem ujemny przyrost naturalny, zmniejszyła się liczba zawieranych małżeństw, a zwiększyła rozwodów. Skąd te zmiany?
- Dziś trudno jest zaplanować sobie długoterminową karierę, ponieważ jest bardzo trudno zaplanować sobie realizację swoich marzeń w sferze rodzinnej zanim nie stanie się na twardym gruncie – wyjaśnia Anna Giza z Instytutu Socjologii.
A ten twardy grunt to przede wszystkim praca. 25 lat temu oficjalnie nikt nie słyszał o bezrobociu. Liczba pracujących była nawet o pięć milionów większa niż teraz. Ale zarobionych 30 dolarów i tak nie było na co wydawać. No chyba, że na alkohol, którego spożywaliśmy dwa razy więcej.
Dzisiaj 25 letni Jaś zarabia prawie 30-okrotnie więcej niż zarabiali jego rodzice. Telefon, czy samochód nie jest dla niego luksusem i bez kompleksu „ubogiego krewnego” karierę może robić także za granicą. Z szarej rzeczywistości łatwo było przestawić się na kolory. Gorzej jednak z mentalnością.
- Ciągle nie jesteśmy tak zdyscyplinowani jak inne kraje – Niemcy czy Anglia. Lubimy myśleć życzeniowo. Chcielibyśmy pracować tak jak się pracowało w Polsce, a zarabiać tak jak się zarabia na Zachodzie. Nie rozumiemy związku jednego z drugim - powiedział Andrzej Arendarski z Krajowej Izby Gospodarczej.
Dane mówią same za siebie Jasiowi żyje się lepiej. Nie czuje jednak, że te 25 lat uczyniło z kraju gospodarczy raj. Wciąż istnieje podział na zadowolonych i niezadowolonych. 25 lat temu robotnicy, a teraz przedsiębiorcy żądają zmian, które mają przynieść poprawę życia także Jasiowi. Wśród postulatów biznesu jest m.in.: zrównoważenie finansów publicznych, zmiana systemy ubezpieczeń społecznych, jednolite stawki PIT, CIT i VAT, dopuszczenie przedsiębiorców do procesów tworzenia prawa, mniej państwa w gospodarce.
- Jeżeli państwo jest skromne, pobiera niewiele podatków, dba o swoich obywateli tylko w takim zakresie w jakim musi i powinno. To okazuje się, że bogacą się obywatele i państwo bogaci się bogactwem obywateli – mówi Małgorzata Starczewska–Krzysztoszek z PKPP „Lewiatan”.
Ciekawe czy Jasio urodzony w 2005 roku będzie miał okazję się o tym przekonać?